Zdaniem autorki skargi „cały program został oparty na podsycanych emocjach i pomówieniach, w szczególności dotyczących mojej osoby i mojego ojca, bez uwzględnienia stanu faktycznego i prawnego (...) Mój udział w sprawie p.Kasiuka ograniczył się do wydania dwóch decyzji w sprawie rozbiórki domu (w r.1996 i 1997) Przyczyną utrzymania w mocy dwóch decyzji rozbiórkowych było to, że budowa została rozpoczęta i kontynuowana bez pozwolenia na budowę (...) Od tamtego czasu nie mam nic wspólnego ze sprawą p. Kasiuka ani z samowolami budowlanymi, gdyż w wyniku reformy przeszły one od stycznia 1999 r. do właściwości innych organów (...) Nie bacząc na te ewidentne fakty wynikające z dokumentów niezależnych organów, w tym niezawisłego sądu, p. Jaworowicz wyeksponowała rzucane bezpodstawnie podejrzenia o stronniczość, a nawet interesowność, przy wydawaniu decyzji w imieniu wojewody. Z ekranu słychać słowa, że można „kupić każdą de-cyzję”.
W związku z tym Komisja Etyki otworzyła postępowanie wyjaśniające:
- obejrzała kopię programu „Sprawa dla reportera” z dnia 4 grudnia 2006 r.,
- wysłuchała wyjaśnień autorki programu, Elżbiety Jaworowicz,
- przeprowadziła rozmowę ze skarżącą, Ewą Welc,
- zapoznała się z pismem wojewody podlaskiego Jana Dobrzyńskiego z dnia 20 grudnia 2006,
Na tej podstawie Komisja Etyki TVP orzeka, co następuje:
Komisja, zgodnie z zakresem swoich kompetencji, nie zajmowała się aspektami prawnymi konfliktu stanowiącego przedmiot programu „Sprawa dla reportera” z dnia 4 grudnia 2006 r., i oceniała program jedynie pod kątem zgodności z Zasadami etyki dziennikarskiej w Telewizji Polskiej. Pod tym względem w programie „Sprawa dla reportera” z dnia 4 grudnia 2006 r. Komisja nie dopatrzyła się naruszenia Zasad etyki dziennikarskiej.
Trudno zgodzić się z zarzutem, że program oparty był „na podsycanych emocjach i pomówieniach” dotyczących głównie autorki skargi i jej ojca i że oskarżenia padające w części materiału zrealizowanego w terenie, nie były w programie weryfikowane. Zdaniem Komisji cała część publicystyczna w studiu była próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie jak było naprawdę i po której stronie jest racja w tym sporze.
Trudno też uznać, że winą autorki programu, red. Elżbiety Jaworowicz było to, że obie strony sporu nie były równomiernie reprezentowane w studiu. Zdaniem Komisji, red. Jaworowicz dochowała staranności dziennikarskiej, zapraszając do udziału w programie wojewodę podlaskiego oraz autorkę skargi p. Ewę Welc, będących niewątpliwie drugą stroną sporu, ponieważ ich nazwiska padały wielokrotnie w części realizowanej w terenie.
Zaproszenie, w rozumieniu Komisji wystosowane było po to właśnie, aby druga strona konfliktu mogła przedstawić swój punkt widzenia. Jednak zaproszone osoby odmówiły udziału w programie, o czym red. Jaworowicz poinformowała na początku części realizowanej w studiu. Odczytała fragment listu rzecznika wojewody podlaskiego, w którym informował on, że zarówno wojewoda jak i p. Welc nie widzą potrzeby udziału w programie, ponieważ sporna sprawa nie leży już w ich kompetencjach. Rzecz w tym, że w programie padło wiele zarzutów dotyczących przyczyn decyzji podjętych w sprawie nieruchomości pana Kasiuka przez p.Welc, przyczyn pozaprawnych, dotyczących raczej funkcjonowania tej lokalnej społeczności. Z powodu nieobecności osób zaproszonych zarzuty te pozostają bez odpowiedzi. W opinii Komisji, nieobecność wojewody i jego urzędniczki sprawiła, że niejako na własne życzenie pozbawili się oni szansy przekonania osób obecnych w studiu, że racja jest po stronie urzędu wojewody.
W części realizowanej w terenie widać było wyraźnie, że red. Jaworowicz usiłowała również porozmawiać z osobą, której działka graniczy z działką pana Kasiuka, a o której inni uczestnicy występujący w materiale filmowym mówili, że to z powodu jej działań pan Kasiuk miał i ma kłopoty przedstawione w programie. Pani ta jednak również odmówiła wypowiedzi przed kamerą. Zdaniem Komisji, to także była próba zweryfikowania przez red. Jaworowicz oskarżeń wysuwanych przez stronę reprezentującą pana Kasiuka. W tej sytuacji Komisja Etyki musi odrzucić zarzut stronniczości i przygotowania programu pod z góry ustaloną tezę.
W trakcie spotkania i rozmowy z Komisją, ze strony pani Welc padł również zarzut, że wystosowane przez redakcję „Sprawy dla reportera” zaproszenie do udziału p. Welc w programie zostało tak sformułowane, że poczuła się ona od razu oskarżona i winna. Ponieważ p. Welc zapewniła, że zachowała to zaproszenie, Komisja poprosiła o jego przesłanie, aby mogła się do tego zarzutu ustosunkować. Niestety w piśmie z dnia 2.05.2007 p. Welc poinformowała Komisję, że zaproszenia nie może odszukać. Toteż Komisja z ubolewaniem stwierdza, że w tej sprawie nie może zająć żadnego stanowiska.
W tym samym piśmie p. Welc postawiła zarzut Komisji, że „członków Komisji nie interesuje prawda, ani wyjaśnienie braku rzetelności po stronie dziennikarki pani Jaworowicz”.
Komisja przyjmuje, że pani Welc ma prawo wyrażać swoje opinie, trudno nam jednak zrozumieć na jakiej podstawie p. Welc sformułowała taki zarzut, ponieważ w trakcie spotkania członkowie komisji nie wygłaszali żadnych opinii i nie przedstawiali żadnych własnych wniosków, a jedynie poprzez pytania starali się ustalić fakty (rozmowa została zarejestrowana i nagranie jest w posiadaniu Komisji). Ze swojej strony Komisja pragnie jedynie dodać, że gdyby istotnie członkom Komisji nie zależało na ustaleniu prawdy, z pewnością sprawie tej nie poświęciłaby tyle czasu i uwagi.
Przewodnicząca Komisji Etyki TVP S.A.
Małgorzata Łopińska