Zygmunt Jan Rumel zginął tragicznie prawdopodobnie w nocy z 10 na 11 lipca 1943 roku, nieopodal wsi Kustycze na Wołyniu. Jego biografia obrosła już legendą, na którą składają się losy poety i żołnierza. Losy dramatycznie przecięte gwałtowną śmiercią, skazujące też na wieloletnie zapomnienie – śmierć powtórną.
Rumel stał się pierwowzorem postaci kapitana Zygmunta Krzemienieckiego w filmie Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”, który zostanie pokazany w TVP 1 w niedzielę 8 lipca o godz. 20.10.
Trudno uniknąć porównania: podobnie odeszli młodsi, Krzysztof Kamil Baczyński i Tadeusz Gajcy, ale historia wybrała dla nich zupełnie inne miejsce. Rumel przez wiele lat bowiem, jako autor niewydanych wierszy, znany był tylko najbliższym. Jego literacka spuścizna ocalała dzięki zapobiegliwości matki poety, żony i przyjaciół.
W latach 70. ubiegłego stulecia wierszami tymi zainteresowała się Anna Kamieńska. W jej wyborze i opracowaniu ukazał się nakładem LSW zbiór „Poezje”, który przywracał w jakimś stopniu pamięć o interesującym poecie z Kresów. Twórczość Rumla docenili przecież – co warto podkreślić – i Leopold Staff, i Jarosław Iwaszkiewicz (ten drugi wyraził się o nim, że „był to jeden z diamentów, którym strzelano do wroga”)… Nazwisko autora „Dwóch Matek” było jednak nadal niezbyt dobrze znane lub zgoła w ogóle.
Sytuacja w znaczący sposób zmieniła się na początku nowego stulecia. W 2004 r. powstał film „Poeta nieznany” w reżyserii i według scenariusza Wincentego Ronisza, prezentujący biografię i twórczość kresowianina. Jego losy przybliżały też istotne publikacje wydane w kolejnych latach: Barbary Gorskiej „Krzemieńczanin” i zbiór poezji Rumla „Dwie matki: wiersze” w opracowaniu Ewy Kaniewskiej. Natomiast rok później ukazała się książka „Zygmunt Rumel. Żołnierz nieznany” Janusza Gmitruka.
Artykuł Karola Alichnowicza:
http://tygodnik.tvp.pl/37954426/baczynski-z-wolynia