„Łajdak”, który nie „kiwnął palcem”, żeby ocalić dynastię Romanowów. Takie zdanie o brytyjskim królu Jerzym V miał wielki książę Dymitr Pawłowicz Romanow. Kuzyn zamordowanego przez komunistów ostatniego cara Rosji uważa, że Brytyjczycy mieli sposobność, by uratować Mikołaja II i członków jego rodziny. Swoje uwagi zanotował w dzienniku, który pozwolono przejrzeć i opisać brytyjskiej historyczce Coryne Hall.
W ocenie Dymitra Pawłowicza, który „nie gryzł się w pióro”, brytyjska monarchia ponosi współwinę za egzekucję Romanowów w domu Ipatiewa w Jekaterynburgu, gdyż Jerzy nie zdołał zagwarantować swoim rosyjskim kuzynom azylu. W swoim pamiętniku Pawłowicz wyraził nienawiść do Jerzego V, którego – jak odnotował – „zdrada nigdy nie powinna zostać zapomniana przez Rosjan”.
Wielki książę miał powody do złości na brytyjskiego monarchę, jednak czy jego daleki kuzyn faktycznie ponosi w jakiejś mierze zarzucaną mu odpowiedzialność? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, warto prześledzić ostatnie lata Romanowów i ich koligacje oraz przyjrzeć się samemu Dymitrowi, jednej z najbarwniejszych postaci epoki. Nawet jego narodziny były niezwykle ciekawe.
Dymitr Pawłowicz był drugim dzieckiem wielkiego księcia Pawła Aleksandrowicza, brata cara Aleksandra III i stryja Mikołaja II. Na świat przyszedł jako wcześniak, dwa miesiące przed terminem. Jego matka Aleksandra Gieorgiewna miała wymuszony poród po tym, jak wywróciła się na łódce. Lekarze byli przekonani, że dziecko urodziło się martwe i odłożyli je na bok, żeby ratować księżną. To opiekunka zwróciła uwagę, że malec żyje. Aleksandra Gieorgiewna zmarła niecały tydzień po porodzie.
Chłopcem zajął się jego wujek, wielki książę Siergiej Aleksandrowicz, a gdy w 1905 roku został zamordowany przez eserowskiego terrorystę (czyli z Partii Socjalistów-Rewolucjonistów, nielegalnej do czsu rewolucji), trafił pod opiekę najjaśniejszej rodziny. Mikołaj II i jego żona Aleksandra Fiodorowna traktowali go jak własne dziecko.
Planowano nawet ślub Dymitra z najstarszą córką monarchy – Olgą, ale caryca kazała przerwać zaręczyny. Mimo to pozycja Dymitra była tak mocna, że był wręcz brany pod uwagę jako ewentualny następca Mikołaja II, gdyby chory na hemofilię carewicz nie był zdolny do sprawowania władzy.
Młody książę był przystojny i cieszył się ogromną popularnością. Jako utalentowany jeździec reprezentował Rosję na igrzyskach olimpijskich w 1912 roku w Sztokholmie. Zajął wówczas 7. miejsce w zawodach jeździeckich. Wyróżnił się również podczas I wojny światowej. Podczas bitwy pod Koszynem, pod ostrzałem uratował rannego kaprala, za co otrzymał Krzyż Św. Jerzego i awans połączony z przenosinami do kwatery głównej.
Pod koniec grudnia 1916 roku Dymitr wziął udział w jednym z najdziwniejszych epizodów ostatniego rozdziału historii Imperium Rosyjskiego. Był jednym z uczestników zamachu na Grigorija Rasputina, mnicha szarlatana. Rzekomy cudotwórca miał ogromny wpływ na rodzinę carską i samego Mikołaja II, leczył bowiem m.in. Aleksieja.
http://tygodnik.tvp.pl/38105085/cala-rodzine-rozstrzelano-wciaz-zyjacych-dorznieto-bagnetami-ciala-rozebrano-oblano-kwasem-i-pocwiartowano