TVP Kultura Wtorek, 09.02.2021 Zmiany z dnia 10.02.2021 w stosunku do raportu z dnia 27.01.2021 (dodano pozycję programową) 19:25 MŁODY DUCH TAŃCA - REPORTAŻ Z JAPONII Reportaż, 26 min, Polska, 2019 Reżyseria: Grzegorz Jankowski Reporterska elacja z koncertu "Dominik Połoński IN MEMORIAM", który odbył się 20 czerwca w Studiu Koncertowym PR im. Witolda Lutosławskiego. Niezwykły wieczór z udziałem orkiestry AUKSO pod dyr. Marka Mosia - w pierwszą rocznicę śmierci Dominika Połońskiego. Na koncert złożą się: Jan Sebastian Bach wykonany przez młodą wiolonczelistkę Ewę Kędzierską oraz dwa utwory kompozytora drugiego pokolenia muzycznego rodu - Mikołaja Góreckiego w mistrzowskiej interpretacji Tomasza Strahla (wiolonczela) i niezapomniany Jerzy Wasowski w wykonaniu charyzmatycznej Izy Połońskiej (śpiew). A na początek prezentacja filmu Aleksandry Rek "Wariacja na wiolonczelę solo". (zmodyfikowano opis: Omówienie) 20:00 TANGO Teatr, 107 min, Polska 1999 Autor: Sławomir Mrożek Reżyseria: Maciej Englert Scenografia i kostiumy: Marcin Stajewski Zdjęcia: Zbigniew Wichłacz Występują: Danuta Szaflarska (Eugenia), Wiesław Michnikowski(Eugeniusz), Marta Lipińska (Eleonora), Zbigniew Zapasiewicz (Stomil), Krzysztof Kowalewski (Edek), Ewa Gawryluk (Ala), Piotr Adamczyk (Artur) Najznakomitszy i najpopularniejszy w Polsce, znany na świecie utwór "klasyka" rodzimej dramaturgii współczesnej, Sławomira Mrożka. Jest to telewizyjna wersja przedstawienia, przygotowanego przez Macieja Englerta na "Scenie w baraku" Teatru Współczesnego w Warszawie (premiera 1997). Gwiazdorska obsada znakomicie wydobywa wciąż aktualne sensy utworu, utrzymanego w charakterystycznej dla autora konwencji groteski. "Tango" opowiada o świecie naznaczonym piętnem rozkładu wszelkich wartości. Bunt przeciwko rozpadowi norm, utopijne dążenie do uporządkowania rzeczywistości - kończą się klęską, co stanowi o gorzkiej wymowie tego arcydzieła polskiej literatury i polskiego teatru. Właśnie w Teatrze Współczesnym odbyła się w 1965 roku pamiętna premiera "Tanga" w reżyserii Erwina Axera - i żaden z polskich dramatów powojennych nie spotkał się z tak entuzjastycznym przyjęciem. Nazajutrz po premierze sztukę okrzyknęto nowym "Weselem", punktując jej demaskatorski charakter i zadziwiającą aktualność. "Tango" nie schodziło z polskich scen. - "Może będzie szło zawsze, niczym hejnał mariacki" - prorokował prof. Jan Błoński. Trzydzieści lat poźniej recenzent "Teatru" napisał: "Legendarne"Tango", słabo przystające do realiów PRL - u, szybko zmitologizowane przez ówczesną krytykę, przez wiele lat funkcjonujące na zasadzie rozbudowanej aluzji, dopiero dziś trafia wreszcie w swój czas". A krytyk na łamach "Dialogu" stwierdził: "Zwykle bywa tak, że przedstawienia starzeją się od dnia premiery. W tym wypadku jest akurat na odwrót". W rodzinie Stomila i Eleonory, jak powiada ich syn Artur, panuje bezwład, entropia i anarchia. Wuj Eugeniusz, zdesperowany staruszek w surducie i szortach, i przybrana w skórzaną czapkę z daszkiem babcia Eugenia, grają w karty z podejrzanym, chociaż dość sympatycznym osobnikiem, niejakim Edkiem. Z potężnym mężczyzną o silnym ciosie potajemnie romansuje pani Eleonora, jej mąż Stomil, intelektualista z kitką siwych włosów, z kolczykami w uchu, snuje się po domu w rozchełstanej piżamie, wygłaszając tyrady o sztuce. Artur, dobrze ułożony młodzieniec w porządnym, ciemnym garniturze, ma dość wiecznego chaosu i próbuje choć trochę "wychować" całe towarzystwo. Wymierza stosowne kary już to wujowi, już to babci, odsyłając staruszkę na katafalk. Dogmatycznie pojmowanej wolności chce przeciwstawić powrót do tradycji. Gdy w domu Stomila pojawia się Ala, nowoczesna, "wyzwolona" dziewczyna, Artur proponuje kuzynce małżeństwo. Nawet ta uświęcona tradycją forma wydaje mu się jednak mało skutecznym sposobem ujarzmienia chaotycznej rzeczywistości. Szuka więc idei, jakiejkolwiek, byleby była. - Nikt stąd nie wyjdzie, dopóki nie znajdziemy idei! - grozi. "Ta histeria Artura co innego znaczyła w PRL - u, krainie bezideowych ideowców, co innego znaczy dziś. Szukanie wartości na chybił trafił wtedy było kpiną, dziś jest może jedną z najbardziej przejmujących scen spektaklu" - pisał po premierze "Tanga" w inscenizacji Macieja Englerta recenzent "Polityki". - "Spektakl jest gorzką autoanalizą, lustrem podsuniętym inteligenckiej widowni, której teatr tym razem nie pozwala się tak beztrosko bawić, jak to ostatnimi czasy na Mokotowskiej bywało. To my tańczymy tango argentyńskie z figurami: ekstatyczne, podniecające i wymyślone kroki donikąd".