TVP Kultura Czwartek, 07.10.2021 Zmiany z dnia 05.10.2021 w stosunku do raportu z dnia 15.09.2021 (zmodyfikowano opis: Omówienie) 15:25 ODRA 1204 Film dokumentalny, 10 min, Polska, 1968 Reżyseria: Bolesław Bączyński Film z połowy lat 60. , w którym realizatorzy prezentują budowę i działanie nowej elektronicznej maszyny Odra 1204. (dodano pozycję programową) 15:45 TRZECI PUNKT WIDZENIA Dysk./wywiad/debata, 24 min, Polska, 2021 Scenariusz: Dariusz Gawin, Dariusz Karłowicz, Marek Cichocki Wykonawcy: Dariusz Karłowicz (prowadzący), Dariusz Gawin (prowadzący), Marek Cichocki (prowadzący) W kolejnym wydaniu "Trzeciego punktu widzenia": 1. AUKUS Australia zrywając z Francją kontrakt na sprzęt wojskowy, zmieniła układ sił w międzynarodowych relacjach polityczno - wojskowych. Nowe sojusze to kolejne wydarzenie stawiające pod znakiem zapytania przyszłość NATO. Jaka przyszłość czeka świat w obliczu tych wydarzeń? 2. Wybory w Niemczech Wybory w Niemczech rozstrzygnięte, ale przyszłość niemieckiej polityki dalej jest niewiadoma. Zwycięstwo socjaldemokratów, choć jednak na poziomie około 25 procent, jest na pewno wyrazem zmęczenia Niemców 16 latami rządów Merkel i psychologiczną potrzebą zmiany, jakiejś zmiany, chociażby nawet zmiany tylko twarzy. Rozmowa o przyszłości sceny politycznej w Niemczech. 3. "Rinaldo" Tegoroczną edycję Festiwalu Barokowego Polskiej Opery Królewskiej otworzyła opera "Rinaldo" Jerzego Fryderyka Haendla w reżyserii Jarosława Kiliana. W programie rozmowa o wyjątkowości tej inscenizacji i wspaniałym występie śpiewaków. (zmodyfikowano opis: Omówienie) 22:15 CZWARTKOWY KLUB FILMOWY - LECĄ ŻURAWIE (LETIAT ZURAWLI) Dramat, 92 min, ZSRR, 1957 Reżyseria: Michaił Kałatozow Scenariusz według własnej sztuki "Wieczno żiwyje": Wiktor Rozow Zdjęcia: Siergiej Urusiewski Muzyka: Moisiej Wajnberg Aktorzy: Tatiana Samojłowa, Aleksiej Batałow, Wasilij Merkurjew, Jelena Kuprianowa, Walentin Zubkow, Aleksander Szworin, Konstantin Nikitin, Antonina Bogdanowa i inni "Lecą żurawie" to bardziej dramat psychologiczny, a dokładniej dramat emocji niż dramat wojenny. To opowieść o pierwszej wielkiej, czystej młodzieńczej miłości, o okrucieństwie historii, która rozdziela młodych kochanków, o poczuciu winy i wreszcie ostatecznym triumfie miłości nad ludzką małością, zwątpieniem i śmiercią. Dowodem uznania dla artystycznego kunsztu reżysera i odtwórców głównych ról (zwłaszcza delikatnej i spontanicznej Tatiany Samojłowej w roli Weroniki) była Złota Palma przyznana filmowi na festiwalu w Cannes w 1958 r. Borysa i Weronikę poznajemy w przededniu ataku hitlerowskiego na ZSRR. Oboje są młodzi, zakochani w sobie, szczęśliwi, nieświadomi wiszącego nad nimi fatum. Weronika jest impulsywna, wiecznie roześmiana. Borys - poważniejszy, trochę kpiący, trochę nieporadny, nazywa ją Wiewióreczką. W ślicznej dziewczynie kocha się również jego przyrodni brat, przystojny muzyk Marek. Weronika odrzuca jednak uparcie jego zaloty. Gdy wybucha wojna, Borys zgłasza się na ochotnika do wojska. Okrutny przypadek sprawia, że Weronika nie zdąża nawet się z nim ożegnać - spóźnia się nie ze swej winy. W urodzinowym prezencie od Borysa otrzymała jeszcze maskotkę, małą wiewiórkę. W koszyczku, pod złotymi orzeszkami leży ukryty miłosny list. Ale znów los sprawia, że dziewczyna nie zauważa go od razu. Znajdzie go dużo później - jako ślad szczęśliwej przeszłości. Tymczasem niecierpliwie czeka na wieści z frontu, lecz te nie nadchodzą. Niemiecka bomba niszczy dom, w którym mieszkała i zabija jej rodziców. Załamaną psychicznie sierotę przygarniają rodzice Borysa. Którejś nocy, podczas gwałtownego nalotu, przerażona dziewczyna ulega Markowi i - nie mając nadal wiadomości od ukochanego - ku oburzeniu jego rodziców wychodzi wkrótce za mąż za Marka. Cała rodzina zostaje ewakuowana na Syberię. Weronika nie jest szczęśliwa w małżeństwie, nienawidzi męża. Jedynym sensem jej życia staje się czekanie na list od Borysa, ale jej ukochany ginie na froncie ratując kolegę. Gdy Marek okazuje się tchórzem, oportunistą i oszustem, Weronika decyduje się na ostateczne zerwanie. Chce odejść z domu, ale zatrzymuje ją ojciec Borysa. Uratowany przez Borysa żołnierz przynosi wiadomość o jego śmierci, lecz Weronika nie chce w to uwierzyć. Nadchodzi wreszcie upragniony koniec wojny. W tłumie ożywionym euforią zwycięstwa dziewczyna wypatruje Borysa. Michaił Kałatozow, gorący zwolennik kina emocjonalnego, dał się poznać jako utalentowany twórca jeszcze u schyłku okresu przeddźwiękowego. Później, pełniąc oficjalne funkcje w resorcie kinematografii, uległ rygorom narzucanym przez władze i nie wychodził poza dozwoloną poprawność. Dopiero w nowych warunkach politycznych dał upust swemu temperamentowi twórczemu. I chociaż w momencie realizacji "Żurawi" ponad 50 - letni Kałatozow reprezentował już starą gwardię radzieckich twórców, to jego film uderza młodzieńczą pasją. Wiele też w nim elementów nowych i nowatorskich. Sposób potraktowania sylwetki bohaterki, wydarzeń frontowych, a przede wszystkim ich zaplecza, stanowi całkowite przeciwieństwo wcześniejszych kanonów obowiązujących w radzieckich obrazach wojennych. Pożegnanie z żołnierzami wyruszającymi do walki to rozdzierająca scena, która nie ma nic wspólnego z błogosławieństwami dla dziarskich młodzieńców. Front to zalegająca nad błotnymi chaszczami trwożna cisza, w której czai się śmierć. Na tyłach widać przede wszystkim nieludzkie zmęczenie pracą na potrzeby armii i powszechną depresję, daleką od haseł bohaterskiego trwania z zaciśniętymi zębami, oraz spekulantów i dekowników (wywodzących się jednak po dawnemu z mieszczaństwa). W owym pejzażu ludzkich cierpień i słabości znajduje swe miejsce także Weronika, jakże inna od dotychczasowych radzieckich bohaterek: krucha i ponad wszystko pragnąca własnego szczęścia, a przez to tym tragiczniejsza w obliczu jego nieodwołalnego kresu.