TVP Dokument Poniedziałek, 29.11.2021 Zmiany z dnia 26.11.2021 w stosunku do raportu z dnia 19.11.2021 (zmodyfikowano opis: Omówienie) 22:35 SIE MACIE LUDZIE Film dokumentalny, 78 min, Polska, 2004 Scenariusz i reżyseria: Krzysztof Magowski Zdjęcia: Adam Tyszka Dwa razy do roku, w lipcu i we wrześniu, na tyski cmentarz w Wartogłowcu przybywają licznie młodzi ludzie. Gromadzą się przy jednym z grobów, nieraz rozstawiają obok namioty. W ten sposób, cichą modlitwą na ustach lub głośniejszym śpiewem przy akompaniamencie gitary pragną uczcić rocznice śmierci i urodzin Ryszarda Riedla - Ryśka. Rysiek przyszedł na świat 7 września w Chorzowie. Wkrótce przeniósł się wraz z rodzicami do Tych. U Riedlów nigdy się nie przelewało. Ojciec Ryśka zmuszał rodzinę do zaciskania pasa, bo tylko dzięki takiej oszczędności mogli sobie pozwolić na posiadanie auta. Jego syn mający talent do rysowania żył wówczas marzeniami. Ulubioną zabawą chłopca było udawanie Indian. Wraz z przyjaciółmi bawił się w czerwonoskórych, dopóki nie uświadomił sobie peerelowskich konotacji tego terminu. Odtąd Rysiek wolał być kowbojem. Żadnej ze szkół, do których przyszło mu uczęszczać, nie ukończył. Po latach śniły mu się koszmary związane z tym okresem. Nie był także stworzony do pracy. Nie chcieli go nawet w wojsku. W owym czasie zachowujący się jak niebieski ptak Rysiek nieraz trafiał do aresztu. Często przesiadywał w tyskiej pijalni "Pod Jesionami". W 1974 roku Riedel pojawił się na próbie u muzykujących znajomych. W nowo założonym zespole bluesowo - rockowym "Dżem" Rysiek został wokalistą. Grupa zadebiutowała w 1979 roku, zdobywając pierwszą nagrodę na Przeglądzie Amatorskich Zespołów Artystycznych w Tychach, w domu kultury "Górnik". Popularność wśród stale rosnącej rzeszy fanów oraz nagrody na festiwalach w Jarocinie nie oznaczały jednak sukcesów komercyjnych. Decydenci bardzo krzywo patrzyli na grupę kojarzącą się z ruchem hipisowskim. Dopiero w 1989 roku pojawił się pierwszy singiel "Paw/Whisky". Od tego czasu zespół wydał kilkanaście płyt i zagrał kilkaset koncertów. Występowanie na żywo było jedną z namiętności Ryśka, na scenie dawał z siebie wszystko. Dość szybko charyzmatyczny frontman o przejmującym głosie stał się wizytówką "Dżemu" i wielu nie wyobrażało sobie tej grupy bez Riedla. Trudno ustalić, kiedy rozpocząła się przygoda Ryśka z narkotykami. Być może po raz pierwszy "wziął" w 1979 roku. Narkotyki miały mu odtąd towarzyszyć aż do samej śmierci. Stawał się coraz mniej przewidywalny, nie pojawiał się na koncertach. Gdy był na "głodzie", potrafił zapomnieć o całym bożym świecie i przejechać 500 kilometrów, aby zażyć kolejną dawkę śmiercionośnej używki. Nikt nie potrafił mu pomóc. Raz po raz trafiał na oddział detoksykologiczny, po wyjściu jednak wracał do nałogu. Tuż przed śmiercią ważył 35 kilogramów. 30 lipca 1994 roku Rysiek zmarł w chorzowskim szpitalu. Diagnoza lekarska brzmiała: zawał serca. Dokument Krzysztofa Magowskiego opowiada o życiu niezwykłego człowieka, jakim był Ryszard Riedel. Przyjaciela wspominają jego znajomi z lat dziecięcych, koledzy z zespołu. O młodości syna opowiada jego matka, Krystyna, pamięć męża przywołuje wdowa po Ryśku, Małgorzata, oraz jego syn Sebastian. Autorzy filmu kroczą śladami wokalisty "Dżemu", starają się zrozumieć fenomen i charyzmę Riedla. Próbują także pojąć, w jaki sposób w jego życie wniknęły złowrogie narkotyki. (zmodyfikowano opis: Omówienie) 01:50 ŚWIAT MOICH WUJKÓW Film dokumentalny, 33 min, Polska, 2000 Scenariusz i reżyseria: Krzysztof Magowski Paweł Doerffer był synem Karla Julisa, ewangelickiego pastora, który ożenił się z przyjaciółką hrabiostwa Mycielskich - Polką, katoliczką, noszącą nazwisko Szafarska. Ich syn Paweł, całkiem już spolonizowany, w 1886 roku objął administrację dóbr wwielkopolskich Pawłowicach. Syn Stefan, zdobywszy odpowiednie wykształcenie, poszedł w jego ślady i 21 lat później został w Pawłowicach plenipotentem. Administrował dobrami obejmującymi trzy klucze - w Pawłowicach, Łęce Wielkiej i Mchach. Wchodzące w ich skład majątki i folwarki to ponad 10 tysięcy ha gruntów uprawnych, obory, stajnie, gorzelnie, krochmalnie, młyn, tartaki, cegielnie... Stefan Doerffer miał siedmioro dzieci. Wśród nich - syna Stefana, który już jako chłopiec fotografował, a z czasem jego pasją stało się filmowanie. Kupił w Poznaniu amerykańską kamerę Cine Kodak i utrwalał na taśmie sceny z życia rodziny. Kiedy wybuchła wojna, film, kamerę i projektor ukryto w konwi na mleko. W 1946 roku Stefan Doerffer wyjął pamiątki ze skrytki i przechowuje je do dziś. W 1998 roku rodzina zdecydowała, że film można zaprezentować publicznie. Miał się tym kto zająć: pasję Stefana przejawił po latach jego siostrzeniec, Krzysztof Magowski, dziś reżyser filmowy. I oto Magowski, rekomendując i wykorzystując film wujka, wprowadza widza w tamten odległy świat. Pod okiem współczesnej kamery sędziwy dziś Stefan wędruje po dawnych śladach, w czym towarzyszą mu równie wiekowi bracia - Jerzy i Antoni. Starsi panowie wjeżdżają w dzieciństwo i młodość lśniącym studebackerem, jakby wyjętym z sepiowych kadrów kręconych sześćdziesiąt lat temu. Niezbyt pewnie, podpierając się laseczkami, przemierzają wnętrza, wspinają na schody, zatrzymują w alejach, po których biegali jako dzieci, a jako nastolatkowie pędzili z hukiem na swoich ukochanych motocyklach. Przekomarzają się i strofują, szukając w pamięci szczegółów, wspominają dawne zdarzenia i anegdoty z przeszłości, do której powracają z sentymentem i radością, bo - jak mówią - żyli w bardzo udanej i szczęśliwej rodzinie. Ze wzruszeniem i rozbawieniem oglądają razem film Stefana i w dzisiejszym pejzażu Pawłowic, Łęki, Brzostwoni, Żytowiecka i Księża Wielkopolskiego starają się odnaleźć ślady tamtych ujęć, powtórzyć sceny, przywrócić ich atmosferę. Pałac w Pawłowicach szczęśliwie nadal stoi, równie piękny i okazały, służąc dziś Zootechnicznemu Zakładowi Doświadczalnemu. Zachowano też dawne parowe maszyny - takie same jak te, które Stefan uwiecznił na polach ojca. Stoi też pałac w Łęce, gdzie psotni chłopcy uczyli kury latać. Trwa Brzostownia - do której rodzina przeniosła się w 1933 roku, kościół w Żytowiecku, gdzie Doerfferowie chrzcili dzieci. Jest i stacja w Księżu Wielkim, z której Jerzy w sierpniu 1939 roku odjeżdżał, by podjąć studia na Wydziale Okrętowym Uniwersytetu w Glasgow. Jego pies biegł jakiś czas za pociągiem, a potem usiadł na torach - zardzewiałych dziś i zarośniętych trawą, bo nieużywanych od 1996 roku - i żegnał pana wyciem, jakby czując, że już go nigdy nie zobaczy... Jest też komórka w Księżu, w której Niemcy zamknęli ich ojca, by wkrótce potem rozstrzelać - za to, że nie chciał podpisać volkslisty. Choć wszystko to trwa, to jednak tylko materialnie. Nie ma już świata, który Stefan utrwalał na taśmie. Mimo że przecież jakiś ciąg dalszy nastąpił... (dodano pozycję programową) 02:25 AKTOR PANA BOGA Film dokumentalny, 25 min, Polska, 2018 Scenariusz i reżyseria: Mariusz Malec Zdjęcia: Tomasz Wójcik Muzyka: India Czajkowska Portret Franciszka Pieczki "Gdybym miał obsadzić scenę spotkania Pana Boga z dobrym aktorem, to w obu rolach widziałbym Franciszka Pieczkę. Dwie postaci i jeden człowiek? Tak naprawdę to jedna osoba i dziesiątki ról niezwykłych, czyli zapamiętanych. Chodząca spolegliwość, niski tembr głosu, potężna dłoń i sylwetka, jakaś zaduma w spojrzeniu, skłonność do cudów w codzienności i na planie, w pracy - jakby cudotwórstwo nie wystarczało - jeszcze punktualność wymieszana ze skromnością, uczciwość na życie po śląsku i obdarowywanie najbliższych poczuciem bezpieczeństwa oraz zapamiętana przez wszystkich widzów niespieszna narracja opowieści o kreowanej postaci". (fragment eksplikacji reżyserskiej Mariusza Malca)