TVP Historia Niedziela, 01.05.2022 Zmiany z dnia 13.04.2022 w stosunku do raportu z dnia 06.04.2022 (dodano pozycję programową) 08:00 MSZA GRECKOKATOLICKA - LITURGIA GRECKOKATOLICKA Z KATEDRY W OLSZTYNIE (01.05.2022) Sprawozdanie, 56 min, Polska, 2022 Liturgia greckokatolicka z Katedralnej Parafii greckokatolickiej w Gdańsku. (dodano pozycję programową) 10:05 OKRASA ŁAMIE PRZEPISY - ZAPOMNIANA BRUKIEW Magazyn, 24 min, Polska, 2022 Reżyseria: Tomasz Rostworowski Scenariusz: Tomasz Rostworowski, Karol Okrasa Zdjęcia: Adam Kubiak Wykonawcy: Karol Okrasa (prowadzący) Tym razem Karol Okrasa zabiera widzów na Pomorze, aby opowiedzieć o zapomnianym warzywie - o brukwi. Starszym generacjom Polaków brukiew kojarzy się z biedną kuchnią okresu okupacji. Tylko na Pomorzu i Kaszubach pojawia się w potrawach kuchni regionalnej. Pierwszym, który opisał to warzywo, będące odmianą kapusty, był szwajcarski botanik z XVII wieku. Ponoć pochodzi ze Skandynawii lub Rosji, gdzie szeroko uprawia się ją do dziś. Wskazywałaby na to jej angielska nazwa swedes. Podczas II wojny światowej była w Wielkiej Brytanii ważnym składnikiem menu, podobnie jak w Polsce. Być może tym należy tłumaczyć fakt, że po wojnie szybko została zapomniana. Brukiew, znana też jako karpiel, była przyrządzana na wiele sposobów, robiono z niej pożywną zupę z dodatkiem ziemniaków czy fasoli. Do dziś na Kaszubach przysmakiem jest zupa z brukwi na gęsinie. Anglicy podają tradycyjną pieczeń jagnięcą z puree z brukwi, a Finowie podają ją pieczoną z daniami mięsnymi. Rozcierana brukiew razem z gotowaną marchewką i ziemniakami z dodatkiem masła oraz śmietaną jest świąteczną potrawą w Norwegii. Brukiew smakiem przypomina skrzyżowanie kalarepy, rzodkiewki i kapusty. Dawniej często gościła na stołach naszych przodków, chroniąc ich przed głodem. A dla dzisiejszych Polaków stała się warzywem egzotycznym, choć na pewno zasługuje na dużo większe zainteresowanie. Zwłaszcza takiego poszukiwacza zaginionych skarbów kuchni polskiej jak Karol Okrasa. Proponowane dania: 1/ zimowa zupa z brukwi z imbirem; 2/ placki z brukwi z wędzonym łososiem; 3/ filet tołpygi z podpieczoną brukwią. (dodano pozycję programową) 13:40 W KOTLE HISTORII - NA WYSOKIEJ POŁONINIE. KUCHNIA ZNAD PRUTU I CZEREMOSZU. Magazyn, 25 min, Polska, 2022 Reżyseria: Jerzy Grabowski Scenariusz: Łukasz Modelski Wykonawcy: Łukasz Modelski (prowadzący) Granica z Rumunią była jedyną granicą, o którą po odzyskaniu niepodległości Polska nie musiała toczyć krwawych bojów. Prace związane z wytyczeniem i oznakowaniem jej w terenie zakończono latem 1929 roku. Granica rozpoczynała się od trójstyku polsko - czechosłowacko - rumuńskiego, położonego na szczycie góry Stóg (Stoh) w Karpatach Marmaroskich. Dalej podążała na południowy wschód grzbietem Gór Czywczyńskich aż do źródeł Białego Czeremoszu. Od tego miejsca granica skręcała na północ i wiodąc doliną Czeremoszu, dochodziła do jego ujścia do Prutu. Potem wędrowała na północ, wprost do Dniestru. Trójstyk polsko - rumuńsko - radziecki, będący ostatnim punktem granicy polsko - rumuńskiej, znajdował się u ujścia Zbruczu do Dniestru. 255 z 349 km biegło wzdłuż potoków i rzek. Stąd szum Prutu, Czeremoszu w śpiewanej do dziś piosence, niemijająca popularność cyklu książek "Na wysokiej połoninie" Stanisława Vincenza, który dla Huculszczyzny był tym, kim Tetmajer dla Podhala, i huculskie tradycje kulinarne, które są tematem tego odcinka programu. Łukasz Modelski, redaktor, historyk sztuki i kultury średniowiecza, autor książek o historii kuchni, uczestnik inicjatyw kulinarnych związanych z próbami ustalenia kanonu polskiej kuchni, znany widzom TVP Historia z cykli "Kuchnia Jagiellonów", "Kuchnia Żydów polskich" i "Kuchnia dwudziestolecia" przyrządzi banusz, ze śmietany z owczego mleka i kukurydzy, znany jako huculska mamałyga, i pstraga duszonego w śmietanie. (dodano pozycję programową) 00:55 DEFILADA Film dokumentalny, 60 min, Polska, 1989 Reżyseria: Andrzej Fidyk Scenariusz: Andrzej Fidyk Zdjęcia: Mikołaj Nesterowicz, Krzysztof Kalukin Film "Defilada" został doceniony przez widzów i krytyków, o czym świadczą liczne nagrody: Prix Italia, 1989; Lipsk - Grand Prix, 1989; Srebrny Lajkonik, 1989; Mannheim - Złoty Dukat, 1989; Złoty Ekran, 1989. Andrzej Fidyk (ur. 1953 r.), absolwent Handlu Zagranicznego SGPiS zrealizował ponad 30 filmów dokumentalnych, wiele z nich otrzymało prestiżowe nagrody w kraju i za granicą. "Defilada" ukazuje Koreańską Republikę Ludowo - Demokratyczną w momencie obchodów 40. rocznicy jej istnienia. Uroczystości zbiegły się w czasie z olimpiadą w Seulu. Władze komunistyczne postawiły sobie za cel zorganizowanie święta narodowego tak, by siłą wyrazu i rozmachem przyćmiło światowe święto sportu. Z jakim rezultatem? O tym właśnie opowiada film Andrzeja Fidyka. Autor dokumentuje przebieg uroczystości, niezliczoną masę ludzi ubóstwiających swojego wodza, oraz filmuje to tylko, co chcieli pokazać Koreańczycy. Nie zamieszcza własnych komentarzy. Pozwala, by obraz mówił sam za siebie. Właśnie ta powściągliwość wydaje się być siłą filmu: same fakty kreują wrażenia odbiorcy. Ci ludzie wierzą w sens tego, co robią, autentyczną czcią otaczają swego wielkiego przywódcę. Zdaniem Krzysztofa Kalukina, operatora filmu, "Problem polega na tym, że oni są kompletnie odcięci od świata. Telewizja nie pokazuje niczego, co dzieje się na świecie z wyjątkiem krajów, z którymi Korea jest zaprzyjaźniona. Oni wierzą, że u nich jest najlepiej. Wychować takie społeczeństwo, to wielka sztuka". Z ekranu tchnie magia siły, dyscypliny, tłumu. Dla Europejczyka jest to również swojski obraz, z tą różnicą, że to, co widzi na ekranie, ogląda jak relikt, ocenia poprzez pryzmat zmian, jakie zaszły w ostatnich latach w środkowowschodniej Europie. Niezależnie od położenia geograficznego, totalitaryzm ma wszędzie tę samą twarz.