TVP Dokument Środa, 01.11.2023 Zmiany z dnia 24.10.2023 w stosunku do raportu z dnia 17.10.2023 (zmodyfikowano opis: Omówienie) 14:00 OBCY PRZYBYSZE W EUROPIE - ODC. 1 PAPUGI (THEY CAME TO STAY - OUR ALIEN ANIMAL NEIGHBOURS) Serial dokumentalny, 51 min, Niemcy, 2021 Reżyseria: Herbert Ostwald Cykl dokumentalny (3 części) opowiadający o gatunkach zwierząt, które zostały przeniesione do innych niż ich rodzime ekosystemy. Dlaczego ptak nandu - spokrewniony ze strusiem, drepcze po zaśnieżonych polach północnych Niemiec. Nieoczekiwanie nad katedrą w Kolonii przelatują stada jasnozielonych papug. A podobne do bobra nutrie z pomarańczowymi zębami obgryzają francuskie i holenderskie tamy kanałowe. Wszystkie te gatunki są obce i podejrzewa się, że powodują szkody ekologiczne i ekonomiczne. Choć UE chce walczyć z takimi inwazyjnymi zwierzętami, walka z nimi okazuje się trudna i uciążliwa, a nieprzygotowana biurokracja, skłóceni naukowcy i niedoinformowani obywatele ułatwiają rozprzestrzenianie się tych zwierząt. Czy należy walczyć z intruzami? Kiedy gatunek zwierząt jest rzeczywiście rodzimy? A może ciągła zmiana natury jest regułą? Seria dociera do sedna problemu ze zwierzęcymi intruzami, wybierając jako przykłady trzy istotne, a także interesujące gatunki. Odcinek 1 - "Papugi". Silny dziób, zielone upierzenie i prędkość! Niezwykłe, egzotyczne stworzenia - papugi - zdobywają europejskie miasta na terytorium rodzimych ptaków, których śpiew zawsze zachwycał. Następuje zmiana. Dzikie papugi zaczynają skrzeczeć, a nie wszyscy to lubią. Czy pierzaste imigrantki wprowadzają zamęt i trzeba się ich pozbyć? W Kolonii po raz pierwszy rozmnożyły się w 1969 roku. Były w Niemczech nowością. Od przełomu wieków - szybko się rozmnożyły, rozpętując zażarte dyskusje. W Europie zjawiły się na skutek handlu ptakami. Jak wiele innych gatunków papug - kolorowe, zabawne są domownikami. Miłośnicy ptaków wyhodowali z dzikich osobników blisko 50 odmian różnych kolorów. (zmodyfikowano opis: Omówienie) 02:15 AMERYKANIN W PRL - U Film dokumentalny, 42 min, Polska, 2008 Reżyseria: Piotr Morawski, Ryszard Kaczyński Scenariusz: Piotr Morawski, Ryszard Kaczyński Lektor: Adam Tkaczyk Zdjęcia: Andrzej Adamczak Muzyka: Przemysław Książek 27 czerwca 1964 r. do Polski przybył z pięciodniową wizytą Robert Kennedy, brat zamordowanego siedem miesięcy wcześniej prezydenta Johna Kennedy’ego, ówczesny prokurator generalny i minister sprawiedliwości w amerykańskim rządzie. Towarzyszyła mu żona oraz trójka dzieci, a wizyta miała charakter prywatny: Amerykanie chcieli tu odwiedzić swoich polskich krewnych z rodziny Radziwiłłów, z którymi się spowinowacili poprzez małżeństwo siostry Jacqueline Kennedy, Lee, z księciem Stanisławem Radziwiłłem. Trudno jednak było mówić o prywatności w sytuacji, gdy amerykańscy goście, gdziekolwiek się pojawili, wywoływali euforię Polaków witających ich entuzjastycznie, wiwatujących na ich cześć. Piękni, eleganccy, błyskający nieskazitelnie białymi zębami, swobodni w zachowaniu uosabiali marzenia naszych rodaków o lepszym życiu na Zachodzie. Rodzina Kennedych była mile zaskoczona takim przyjęciem, zwłaszcza że Polska była pierwszym krajem komunistycznym, jaki odwiedzali. Nie kryli podziwu dla Polaków żyjących w trudnych warunkach, dobrze się wśród nich czuli. Dlatego też chętnie wchodzili w tłum, rozdawali uśmiechy, uściski rąk, a nawet zdjęcia prezydenckiego brata, przyjmowali kwiaty i wręczane im karteczki lub listy. Ochrona Roberta Kennedy’ego starała się nie rzucać w oczy, aby nie zakłócać tych bezpośrednich relacji. Wizyta obfitowała też w nieoczekiwane sytuacje. W Warszawie Amerykanie odwiedzili m. in. restaurację "Krokodyl", gdzie akurat odbywało się wesele i stali się, oczywiście, jego główną atrakcją. Byli też w katedrze św. Jana, spotkali się z pracownikami ambasady USA i władzami Uniwersytetu Warszawskiego, złożyli kwiaty pod pomnikiem Bohaterów Getta, odwiedzili małych pacjentów jednego ze szpitali dziecięcych i bawili się w klubie studenckim Stodoła. Kolejne dni spędzili w Krakowie i na Jasnej Górze, gdzie spotkali się z kardynałem Stefanem Wyszyńskim, by na koniec znów powrócić do Warszawy. Każdy ich krok obserwowali etatowi pracownicy służby bezpieczeństwa i zmobilizowani specjalnie na tę okazję bardzo liczni, wmieszani w tłum tajni współpracownicy. Robili zdjęcia, sporządzali notatki i sprawozdania. Nikt, kto uścisnął rękę Robertowi Kennedy’emu, wręczył mu kwiaty czy, co gorsza, jakiś list, nie pozostał niezauważony. Szybko identyfikowano zuchwalca i niebawem odczuwał na własnej skórze przykre skutki swojego tylko z pozoru niewinnego gestu. Uścisk dłoni czy złożona na ręce znakomitego gościa prośba o pomoc finansową, możliwość wyjazdu do Ameryki czy zagraniczne leczenie, mogła kosztować utratę pracy, wyrzucenie z uczelni, odmowę wyjazdu na staż czy odrzucenie podania o mieszkanie. Stawała się też często pretekstem do szantażowania delikwenta, którego zmuszano np. do zostania tajnym współpracownikiem. Szczególnie surowo obchodzono się z osobami mundurowymi, które poważyły się na taki gest. W reportażu znalazły się wypowiedzi ludzi, którzy byli świadkami tamtej pamiętnej wizyty, chwilowymi bohaterami wydarzeń. Do dziś pamiętają tamte wydarzenia, mają zdjęcia z Robertem Kennedym, ale też doświadczyli z tego powodu zainteresowania służb specjalnych. Ich wypowiedzi są bogato ilustrowane archiwalnymi materiałami filmowymi, fragmentami szyfrogramów i notatek urzędników tajnych służb i T. W.