TVP Kultura Wtorek, 22.11.2022 Zmiany z dnia 23.11.2022 w stosunku do raportu z dnia 02.11.2022 (dodano pozycję programową) 17:55 CO DALEJ? - DLACZEGO BOIMY SIĘ ATOMU? Dysk./wywiad/debata, 19 min, Polska, 2022 Scenariusz: Paweł Krzemiński Wykonawcy: Piotr Gursztyn (prowadzący) Najnowsze badania opinii publicznej pokazują, że przytłaczająca większość z nas pragnie tego, aby w Polsce powstały elektrownie atomowe. A jeszcze kilkanaście lat temu było odwrotnie. Dzisiaj o tym, dlaczego tak szybko przestaliśmy bać się atomu i też o tym, czy równie szybko nie zmienimy zdania. Początki energetyki jądrowej przypadają na lata pięćdziesiąte XX wieku. Pierwsza elektrownia atomowa powstała w 1954 r. w Obnińsku w Związku Sowieckim. Rozwój energetyki jądrowej i prawie bezawaryjna praca pierwszych elektrowni sprawiły, że w latach siedemdziesiątych bloków energetycznych zaczęło gwałtownie przybywać; na świecie uruchamiano wtedy kilkanaście reaktorów rocznie. Wyhamowanie tempa budowy nowych elektrowni nastąpiło po dwóch poważnych awariach - w 1979 roku w amerykańskiej elektrowni Three Mile Island oraz w 1986 w Czarnobylu na sowieckiej wówczas Ukrainie. Mimo że w pierwszym przypadku oficjalnie nie było ofiar śmiertelnych, awaria spowodowała spadek zaufania opinii społecznej, a co za tym idzie - wstrzymanie budowy nowych elektrowni i zwiększenie wymagań bezpieczeństwa. W drugim przypadku po wybuchu i całkowitym zniszczeniu reaktora doszło do skażenia promieniotwórczego obszaru prawie 150 tysięcy km kw. na pograniczu trzech ówczesnych republik sowieckich, a wyemitowana z uszkodzonego reaktora chmura radioaktywna rozprzestrzeniła się po całej Europie. W samej elektrowni zginęło 31 osób, liczbę ofiar przewlekłej choroby popromiennej ocenia się na setki tysięcy. W XXI wieku do największej katastrofy elektrowni jądrowej doszło w japońskiej Fukushimie po potężnym tsunami. Jednak w tym przypadku pierwszy przypadek śmierci ze względu na problemy zdrowotne związane z awarią elektrowni jądrowej odnotowano dopiero po siedmiu latach. Decyzję o budowie pierwszej polskiej elektrowni atomowej podjęto już w latach siedemdziesiątych, jednak inwestycję w Żarnowcu powstrzymały katastrofa w Czarnobylu i kryzys ekonomiczny. W wyniku decyzji rządu z 1990 roku niewybudowaną elektrownię postawiono w stan likwidacji, a już zakupione urządzenia zdemontowano i zezłomowano. W programie udział biorą: - prof. Robert Redeker, francuski filozof i publicysta - dr Kazimierz Szałata - filozof i etyk, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego - Marcin Roszkowski - ekonomista, prezes Instytutu Jagiellońskiego (dodano pozycję programową) 23:45 CO DALEJ? - DLACZEGO BOIMY SIĘ ATOMU? Dysk./wywiad/debata, 19 min, Polska, 2022 Scenariusz: Paweł Krzemiński Wykonawcy: Piotr Gursztyn(Prowadzący) Najnowsze badania opinii publicznej pokazują, że przytłaczająca większość z nas pragnie tego, aby w Polsce powstały elektrownie atomowe. A jeszcze kilkanaście lat temu było odwrotnie. Dzisiaj o tym, dlaczego tak szybko przestaliśmy bać się atomu i też o tym, czy równie szybko nie zmienimy zdania. Początki energetyki jądrowej przypadają na lata pięćdziesiąte XX wieku. Pierwsza elektrownia atomowa powstała w 1954 r. w Obnińsku w Związku Sowieckim. Rozwój energetyki jądrowej i prawie bezawaryjna praca pierwszych elektrowni sprawiły, że w latach siedemdziesiątych bloków energetycznych zaczęło gwałtownie przybywać; na świecie uruchamiano wtedy kilkanaście reaktorów rocznie. Wyhamowanie tempa budowy nowych elektrowni nastąpiło po dwóch poważnych awariach - w 1979 roku w amerykańskiej elektrowni Three Mile Island oraz w 1986 w Czarnobylu na sowieckiej wówczas Ukrainie. Mimo że w pierwszym przypadku oficjalnie nie było ofiar śmiertelnych, awaria spowodowała spadek zaufania opinii społecznej, a co za tym idzie - wstrzymanie budowy nowych elektrowni i zwiększenie wymagań bezpieczeństwa. W drugim przypadku po wybuchu i całkowitym zniszczeniu reaktora doszło do skażenia promieniotwórczego obszaru prawie 150 tysięcy km kw. na pograniczu trzech ówczesnych republik sowieckich, a wyemitowana z uszkodzonego reaktora chmura radioaktywna rozprzestrzeniła się po całej Europie. W samej elektrowni zginęło 31 osób, liczbę ofiar przewlekłej choroby popromiennej ocenia się na setki tysięcy. W XXI wieku do największej katastrofy elektrowni jądrowej doszło w japońskiej Fukushimie po potężnym tsunami. Jednak w tym przypadku pierwszy przypadek śmierci ze względu na problemy zdrowotne związane z awarią elektrowni jądrowej odnotowano dopiero po siedmiu latach. Decyzję o budowie pierwszej polskiej elektrowni atomowej podjęto już w latach siedemdziesiątych, jednak inwestycję w Żarnowcu powstrzymały katastrofa w Czarnobylu i kryzys ekonomiczny. W wyniku decyzji rządu z 1990 roku niewybudowaną elektrownię postawiono w stan likwidacji, a już zakupione urządzenia zdemontowano i zezłomowano. W programie udział biorą: - prof. Robert Redeker, francuski filozof i publicysta - dr Kazimierz Szałata - filozof i etyk, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego - Marcin Roszkowski - ekonomista, prezes Instytutu Jagiellońskiego (zmodyfikowano opis: Omówienie) 03:35 KINO NOCNE - WARSZAWA Film obyczajowy, 103 min, Polska 2003 Reżyseria: Dariusz Gajewski Scenariusz: Dariusz Gajewski, Mateusz Bednarkiewicz Zdjęcia: Wojciech Szepel Muzyka: Kormorany Aktorzy: Dominika Ostałowska, Agnieszka Grochowska, Łukasz Garlicki, Sławomir Orzechowski, Lech Mackiewicz, Andrzej Szenajch, Jacek Braciak, Ewa Kasprzyk, Jack Recknitz, Katarzyna Bujakiewicz i inni Deszcz nagród spadł w 2003 r. na pełnometrażowy debiut Dariusza Gajewskiego, twórcy znanego wcześniej z kilku filmów dokumentalnych i telewizyjnego off - owego "AlaRmu" pokazanego w konkursie kina niezależnego podczas FPFF w Gdyni w 2002 r. Jego "Warszawa" zdobyła nie tylko Złote Lwy dla najlepszego filmu, ale także nagrodę za reżyserię, scenariusz, drugoplanową rolę kobiecą (Ostałowska) i montaż oraz nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Polskich za twórcze przedstawienie współczesności. Wywołało to prawdziwą burzę w środowisku, podzieliło krytykę i pierwszych festiwalowych widzów. Do kin wchodziła więc "Warszawa" w atmosferze sensacji i skandalu, co poniekąd stanowiło dodatkową jej reklamę. "Warszawa" to współczesna, wielowątkowa opowieść o pięciorgu obcych sobie ludziach, którzy pewnego zimowego dnia z różnych powodów przyjeżdżają do stolicy. W ciągu kolejnych 18 godzin próbują załatwić tu ważne życiowe sprawy, znaleźć swoje miejsce. Drogi bohaterów będą się przecinać, a spotkania te odmienią ich losy. Młodziutka Klara przyjeżdża do Warszawy z walizką w nadziei, że zamieszka ze swoim poznanym w czasie wakacji chłopakiem. Niestety, ten okazuje się żonaty i nie kwapi się do rozstania z żoną. W ostateczności mógłby pomóc Klarze gdzieś się zaczepić, ale zawiedziona, oszukana dziewczyna unosi się honorem. Paweł, wychowanek domu dziecka, jej przygodny towarzysz podróży z pociągu, właśnie opuścił bezpieczne mury placówki opiekuńczej i z finansową wyprawką w kieszeni w wielkim mieście szuka pracy. Jedyny kumpel nie jest jednak w stanie mu pomóc, sam zdany na łaskę i niełaskę władczej szefowej - właścicielki salonu samochodowego. Paweł dostrzeże w Klarze bratnią, zagubioną duszę, między młodymi zakiełkuje uczucie. Wiktoria zerwała na szosie ze swoim partnerem i zbuntowana, żądna nowych wrażeń, wsiadła do samochodu rzekomego biznesmena, który w rzeczywistości robi mocno podejrzane interesy z obleśnym cudzoziemcem. Dziewczyna nie traci rezonu, podejmuje grę i kontynuuje ją nawet wtedy, gdy zorientuje się już w jej nieczystych regułach. Zrywa dopiero wtedy, gdy nowy znajomy, Andrzej, okazuje się cynicznym, bezdusznym draniem, którego nic nie obchodzi życie innego człowieka. Sam zostanie za to "ukarany", gdy przypadkowo natknie się na dwóch młodzieńców z prowincji poszukujących w mieście Klary, która odrzuciła miłość jednego z nich dla "obcego" ze stolicy. Jan Gołębiewski, sadownik spod Radomia, szuka natomiast w Warszawie córki, Eli, która przyjechała na studia, ale od paru miesięcy nie daje znaku życia. Mężczyzna odwiedza mieszkania domniemanych współlokatorek dziewczyny, zanim w końcu skonstatuje, że wszystko, co Ela mu opowiadała, było kłamstwem, a ona sama wybrała niejasną "wolność" na Zachodzie. Nie będzie jednak miał odwagi wyjawić bolesnej prawdy żonie, przynajmniej nie od razu. Między nimi krąży stary warszawiak, weteran powstania, który - straciwszy pamięć - błąka się po mieście, bo zapomniał adresu, a miasto dookoła "takie inne". Warszawa nie spełnia nadziei przybyszów, okazuje się nieprzyjazna, twarda, bez skrupułów, nie tylko dla obcych, ale i dla tych, którzy od dawna w niej mieszkają. Ale i tu ktoś znajdzie swoją szansę, ktoś inny miłość.