TVP Kultura Niedziela, 27.11.2022 Zmiany z dnia 09.11.2022 w stosunku do raportu z dnia 02.11.2022 (dodano pozycję programową) 17:15 NIEDZIELA Z... JOANNĄ ŻÓŁKOWSKĄ Dysk./wywiad/debata, 40 min, Polska, 2022 Scenariusz: Katarzyna Jurkowska Wykonawcy: Katarzyna Sanocka (prowadząca) Od 50 lat na scenie wzbudza uznanie krytyków i publiczności. Nigdy nie chciała grać ról letnich, bo uważa, że aby zaistnieć aktorsko, trzeba zaskakiwać, prowokować i nie bać się nowego. Lubi szukać w komediach rzeczy smutnych, a w smutnych komediowych. Pracowała z najlepszymi reżyserami i z powodzeniem udało jej się połączyć pracę w teatrze z występami w popularnych serialach. W kolejnym odcinku "Niedzieli z..." spotykamy się z Joanną Żółkowską. (dodano pozycję programową) 18:05 NIEDZIELA Z...JOANNĄ ŻÓŁKOWSKĄ - TEATR TELEWIZJI - ŁAWECZKA Teatr, 80 min, Polska, 1987 Autor: Aleksander Gelman Przekład: Jerzy Koenig Reżyseria: Maciej Wojtyszko Realizacja tv: Krzysztof Jasiński Scenografia: Wiesława i Allan Starscy Występują: Joanna Żółkowska (Ona), Janusz Gajos (On) oraz Ewa Dałkowska i Danuta Kowalska Aleksander Gelman - współczesny dramaturg rosyjski, przypisywany był jeszcze do niedawna do nurtu "neoprodukcyjnego". Jego wczesne sztuki, takie jak "Protokół pewnego zebrania partyjnego", "Sprzężenie zwrotne" czy "My, niżej podpisani" rozgrywały się zwykle na placach wielkich budów socjalizmu, w dyrektorskich gabinetach i lokalach terenowych komitetów partyjnych. Tłem dialogu i perypetii bohaterów były dygnitarskie biurka, stoły prezydialne pokryte obowiązkowo zielonym suknem oraz "rekwizyty" rodem ze świata przemysłu ciężkiego - traktory, ciężarówki, spychacze... Główne role grali w tych dramatach zwykle ludzie "ze świecznika" - dyrektorzy, brygadziści, sekretarze partii. Stanowiło to logiczną konsekwencję artystycznego credo Gelmana, który wielokrotnie twierdził, że interesują go przede wszystkim konflikty na styku "ekonomiki i moralności, ekonomiki i sumienia". Już w tych debiutanckich sztukach późniejszy autor "Ławeczki" ujawnił sporą zręczność w konstruowaniu intrygi, a także rzetelność i emocjonalne zaangażowanie w poruszaną problematykę. Z biegiem czasu Gelman zaczął obdarzać swych bohaterów bogatszym życiem wewnętrznym. Ich świat nie ograniczał się już wyłącznie do pracy. Gelman począł pokazywać również ich uwikłanie w życie rodzinne, często pełne bolesnych spięć i gorzkich rozczarowań. Tak było np.w dramacie "Sami, ze wszystkimi". W kontekście wcześniejszych dokonań artystycznych Gelmana "Ławeczka" stanowi wyjątek. Jest to sztuka kameralna, wręcz intymna. Jej bohaterowie są przeciętni, niczym nie wyróżniają się z tłumu. On pracuje jako kierowca podmiejskich autobusów, ona czuwa nad jakością skarpetek w przedsiębiorstwie odzieżowym. Dla żadnego z nich praca nie jest misją ani powołaniem, jak u wcześniejszych Gelmanowskich bohaterów. Traktują ją wyłącznie jako źródło utrzymania. Obydwoje nie są już pierwszej młodości, obydwojgu życie raczej się nie ułożyło. Ich spotkanie w parku jest przypadkowe, lecz zarówno On, jak i Ona przyszli tu w tym samym celu - znalezienia partnera do erotycznej przygody, która ubarwiłaby ich szarą egzystencję, pozwoliła choć na chwilę zapomnieć o samotności. Rozmowa bohaterów staje się dla Gelmana pretekstem do prześwietlenia ich powikłanych psychik. Do ukazania wewnętrznej walki lęku przed "otwarciem się" i potrzeby akceptacji własnego "ja" przez drugiego człowieka. W ujęciu Gelmana "parkowy romans" Jej i Jego jest nie tylko poruszającą, tragikomiczną opowieścią o poszukiwaniu miłości. Staje się także wielką metaforą wzajemnych związków między kobietą i mężczyzną. Ekranizacja Macieja Wojtyszki jest przeniesieniem, cieszącej się wielkim powodzeniem, inscenizacji z warszawskiego Teatru Powszechnego. W rolach głównych wystąpili Janusz Gajos i Joanna Żółkowska. Oboje dali popis aktorskiego kunsztu. Zwłaszcza rola Gajosa, dająca większe możliwości interpretacyjne, zyskała aplauz krytyki i publiczności. Aktor mistrzowsko pokazał powolne obnażanie się swego bohatera, który bezlitośnie "przyciskany do muru" przez partnerkę zrzuca kolejne maski, wyzbywa się kolejnych póz, by wreszcie w przejmującym monologu odsłonić całą prawdę o sobie. Na potrzeby Teatru Telewizji spektakl zrealizowano w plenerze - w autentycznym parku, wśród zieleni drzew i śpiewu ptaków. Mimo zmian scenograficznych i ograniczenia "pola" odbioru do ram zakreślonych okiem kamery, przedstawienie zdołało zachować wiele ze swej niepowtarzalnej urody.