Program 2 Niedziela, 02.04.2023 Zmiany z dnia 23.03.2023 w stosunku do raportu z dnia 14.03.2023 (dodano pozycję programową) 01:10 MIASTO Z MORZA Dramat historyczny, obyczajowy, 113 min, Polska 2009 Scenariusz i reżyseria: Andrzej Kotkowski Zdjęcia: Adam Bajerski Muzyka: Tomasz Gąssowski Aktorzy: Małgorzata Foremniak, Julia Pietrucha, Jakub Strzelecki, Paweł Domagała, Olgierd Łukaszewicz, Zdzisław Wardejn, Marian Dziędziel, Piotr Polk Scenariusz filmu oparty na motywach I tomu powieści Stanisławy Fleszarowej - Muskat "Tak trzymać". To opowieść o pracy, przyjaźni i miłości, o wielkich nadziejach i porażkach. Ukazuje pionierski okres budowy portu gdyńskiego - w owym czasie inwestycji olbrzymiej i kosztownej, podjętej wysiłkiem polskiego rządu, polskich i francuskich inżynierów oraz robotników. To jednocześnie historia rodzącego się miasta, obejmująca okres około trzech lat, od wiosny 1923 roku do uzyskania przez Gdynię praw miejskich w 1926 roku. Główni bohaterowie filmu to cała galeria barwnych postaci. Butny i ambitny 19 - letni Krzysztof Grabień pochodzi ze wsi pod Przeworskiem. Wyruszył na Wybrzeże w poszukiwaniu pracy i swojego miejsca w życiu. Jest sierotą, jego rodzice zginęli w czasie bombardowania. W czasie podróży Krzysztof zostaje okradziony, dociera do Gdyni nocą, nie ma się pieniędzy na nocleg. Nazajutrz w kolejce do punktu werbującego robotników do pracy poznaje Wołodię Jazowieckiego, który proponuje mu niezbyt legalny, ale za to opłacalny interes. Razem zatrudniają się w garkuchni, gdzie pracuje też Łucka, dziewczyna z Kaszub. Krzysztof podoba się jej, a on odwzajemnia jej zainteresowanie. Znajomość szybko przeradza się w miłość. Kariera Grabienia na Wybrzeżu rozwija się. Młody człowiek podejmuje pracę przy budowie portu, kończy polskie gimnazjum w Gdańsku, żeni się z Kaszubką i wreszcie idzie na studia. Sukcesywnie wrasta w rodzące się miasto. Jego miłość, Łucka, pochodzi z rodziny z Konków. Początkowo zatrudniona w garkuchni dla robotników, później znajduje zatrudnienie w biurze inż. Tadeusza Wendy, kierownika budowy portu w Gdyni. Łucka zostaje żoną Krzysztofa zostaje wbrew woli ojca, Augustyna. Ich córka Julia będzie pierwszym dzieckiem urodzonym w Gdyni po uzyskaniu praw miejskich. Równie ciekawą postacią w filmie jest Wołodia Jazowiecki, rówieśnik i serdeczny przyjaciel Krzysztofa. Umie czerpać radości, kocha życie i piękne kobiety. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę wrócił do kraju ze Związku Sowieckiego wraz z ojcem. Jego matka nie przeżyła trudów podróży. Początkowo Wołodia zajmuje się lewymi interesami, jednak wszystko się zmienia, gdy ma okazję wykorzystać swoją znajomość języków obcych. Od tej pory pracuje jako tłumacz francuskich inżynierów budujących port w Gdyni, a później wstępuje do Marynarki Wojennej. Choć uchodzi za lekkoducha, jest jednocześnie człowiekiem honoru. Skłócony z ojcem, kategorycznie odmawia przyjęcia od niego pomocy finansowej. Woli pozostać na własnym utrzymaniu. Trzydziestoparoletnia wdowa po majorze Wojska Polskiego, pani Helena, to piękna i szlachetna kobieta. Po przyjeździe do Gdyni z Warszawy prowadzi nad morzem restaurację Pawilon. Próbuje ułożyć swoje życie na nowo. Francuscy inżynierowie oraz Krzysztof i Wołodia często bywają w restauracji Heleny, tu koncentruje się życie towarzyskie, tu przychodzą miejscowi i letnicy w sezonie. Helena związuje się z jednym z francuskich inżynierów, Marcelem Lebrakiem. Mimo propozycji wyjazdu do Paryża i obiecujących perspektyw na przyszłość, zamierza pozostać w Gdyni. W czasie weselnego przyjęcia Krzysztofa i Łucki, organizowanego w restauracji Heleny, wszystkich poraża wiadomość, że wskutek kryzysu konsorcjum wycofuje się z budowy portu. Roboty zostają wstrzymane, ludzie tracą pracę, Francuzi wyjeżdżają. W czasie pożegnania na dworcu w Gdyni Helena zapewnia Lebraca, że przyjedzie do Paryża. Kryzys niemieckiej marki sprawia, że przepadają wszystkie oszczędności Augustyna Konki, trzymane w gdańskim banku. Konka pada rażony apopleksją. Sprowadzony przez Krzysztofa lekarz niewiele może pomóc. Pielęgnowany przez rodzinę Augustyn, leży w domu, nie ma kontaktu ze światem.Krzysztof, Łucka, Helena i Wołodia spotykają się w restauracji. Rozmawiają o przyszłości. Wszyscy są w podłym nastroju. Losy tej czwórki bohaterów splatają się z losami miejscowej ludności oraz z historią autentycznych postaci związanych z Kaszubami, z budową portu i tworzącym się miastem. (dodano pozycję programową) 03:20 OPOWIEŚCI WEEKENDOWE: DUSZA ŚPIEWA Dramat obyczajowy, 54 min, Polska 1997 Scenariusz i reżyseria: Krzysztof Zanussi Zdjęcia: Piotr Wojtowicz Muzyka: Wojciech Kilar Aktorzy: Dominika Ostałowska, Izabela Kłosińska, Jacek Laszczkowski, Kazimierz Kord, Mariusz Jakus, Maria Kościałkowska, Tomasz Sapryk, Zuzanna Laszczkowska Młody tenor, Adam Laszcz, zwycięzca konkursu śpiewaczego, przyjeżdża z Białegostoku do Warszawy w nadziei, że tu zrobi karierę. Ma na utrzymaniu żonę i kilkuletnią córeczkę. Dorabia lekcjami w szkole i koncertami na prowincji, ale marzy mu się angaż w stołecznej operze. Czekając na życiową szansę, gnieździ się z rodziną w ciasnym, wynajętym mieszkanku, dojeżdża do pracy starym "maluchem" i codziennie walczy o miejsce na rozkopanym parkingu z przeganiającym go stamtąd operatorem koparki. Niespodziewanie otrzymuje - w zastępstwie chorego kolegi - propozycję występu w transmitowanym przez telewizję koncercie sylwestrowym w Filharmonii Narodowej. Na próbach wypada świetnie, chwali go dyrektor, koledzy powoli przełamują niechęć do młodego prowincjusza. Adam jest dobrej myśli, codziennie ćwiczy w domu, uważając, by najmniejsza chrypka nie zepsuła mu głos. W przeddzień koncertu, wieczorem, do jego drzwi puka sąsiadka staruszka. Zachorował jej ukochany pies, kobieta nie umie mu pomóc. Adam znajduje w gazecie odpowiedni adres, radzi zawieźć psa taksówką. Wezwany taksówkarz odmawia jednak zabrania zwierzęcia i zdesperowana staruszka znów zjawia się u Adama. Ten, z obawy o swój głos, wolałby nie wychodzić na deszcz i wiatr, lecz nie potrafi odmówić pomocy. Pech chce, że w drodze powrotnej łapie gumę. Przemoknięty do suchej nitki wraca po paru godzinach do domu. Następnego dnia z jego gardła zamiast kryształowych dźwięków wydobywa się chrapliwy szept. Nie pomagają żadne sposoby. Adam jest przerażony: wieczorny koncert zbliża się nieubłaganie.