TVP Dokument Sobota, 24.06.2023 Zmiany z dnia 15.06.2023 w stosunku do raportu z dnia 01.06.2023 (zmodyfikowano opis: Omówienie) 11:50 MISTRZ. JAN MATEJKO ZNANY I NIEZNANY Film dokumentalny, 80 min, Polska, 2021 Reżyseria: Maria Guzy Scenariusz: Maria Guzy Zdjęcia: Jeremi Grzywa Malarz, rysownik związany z Krakowem, najwybitniejszy reprezentant nurtu historyzmu w malarstwie polskim. Urodzony w 1838 r. w Krakowie, zmarł tamże w 1893, mając zaledwie 55 lat. Jan Matejko. Chyba każdy Polak zna to nazwisko, kiedy idziemy do szkoły, na jej ścianach lub w podręcznikach poznajemy naszą historię w oparciu o jego "Poczet królów i książąt polskich" i obrazy ilustrujące najważniejsze wydarzenia historyczne. Większość z nas z wycieczkami klasowymi udawała się do muzeów z jego obrazami. I choć słyszeliśmy wówczas, że Matejko wielkim artystą był, w miarę upływu lat, przyglądając się jego obrazom, zastanawiamy się, czy to aby prawda? Chyba bardzo niewielu z nas - a może nikt - wskazałoby jego obrazy jako swoje ulubione, a jego - jako malarza numer jeden. Czy więc jest wielki, czy tylko kiedyś był? I dlaczego? Odszedł jako zasłużony Polak, wielki artysta, wybitny pedagog i obrońca zabytków Krakowa. Jego malarstwa nie sposób rozpatrywać w kategoriach czysto artystycznych, w oderwaniu od funkcji, jaką pełniło i pełni nadal w społecznym odbiorze. Stworzona przez niego synteza dziejów narodowych na zawsze wpisała się w kanon wiedzy historycznej i patriotycznego wychowania kolejnych pokoleń Polaków. W filmie zobaczymy Matejkę na tle jego czasów, jego epoki, przede wszystkim poprzez wspomnienia ludzi mu współczesnych oraz jego własne słowa. Celem filmu nie jest analiza malarstwa, choć mówi się o nim najważniejsze rzeczy. Film jest próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego uznano Matejkę za najwybitniejszego malarza swojej epoki, o czym świadczyły liczne zaszczyty i nagrody, które za swe dzieła otrzymał. Można by powiedzieć, że był pierwszym wielkim Polakiem celebrytą, znanym w całej Europie. Pokazujemy także inną jego działalność mistrza, której ślady w mieście Kraków spotkamy, nie wiedząc, kto za tym stoi. Jednak przede wszystkim film pokazuje Matejkę jako człowieka. (zmodyfikowano opis: Omówienie) 02:10 ŻOŁNIERZE WYKLĘCI Film dokumentalny, 57 min, Polska, 2005 Reżyseria: Wincenty Ronisz Scenariusz: Wincenty Ronisz Zdjęcia: Grzegorz Borowski Chcieliśmy iść na pomoc powstaniu warszawskiemu, ale gońcy przyszli z meldunkiem, że Sowieci rozbrajają i nie ma możliwości dojścia do Warszawy. Komendant kazał składać broń, pożegnał się z nami z łezką w oku i mówi: "Chłopcy, nie wiem, ale nasza walka się chyba nie skończy, będziemy musieli dalej walczyć o Polskę" - wspomina pełne wątpliwości chwile jeden z żołnierzy "Zapory" - majora Hieronima Dekutowskiego. On i wielu innych członków Armii Krajowej nie postrzegali wkroczenia Sowietów na polskie ziemie jako wyzwolenia. Choć nieświadomi ustaleń wielkiej polityki na konferencjach w Teheranie i, niedługo potem, w Jałcie, partyzanci przeczuwali najgorsze. Szybko wyszło na jaw, jak próżne były nadzieje na demokratyczny charakter Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. I kiedy na ich oczach zaczynał szaleć terror komunistyczny, gdy daleko na Wschodzie zaczynał się "proces szesnastu", kiedy coraz więcej akowców trafiało do katowni Urzędu Bezpieczeństwa i ginęło bez wieści, żołnierze Armii Krajowej postanowili raz jeszcze chwycić za broń. W ciągu nieco ponad dziesięciu lat, pomiędzy 1945 a 1956 rokiem, przez szeregi partyzantów przeszło około 150 tysięcy ludzi. Do czasu tzw. ujawnienia w 1947 roku, w lasach walczyło ponad 10 tysięcy żołnierzy. Na terenie ziemi łódzkiej działała jednostka dowodzone przez kapitana Stanisława Sojczyńskiego, pseudonim "Warszyc". Atakami na więzienia w Kielcach i Radomiu rozgłos zdobyli żołnierze "Szarego" i "Harnasia". Na Podhalu działał słynny "Ogień" - Józef Kuraś, na Białostoczczyźnie - dowódca V Wileńskiej Brygady AK Zygmunt Szendzielarz, pseudonim "Łupaszka". Choć władze od początku zmobilizowały przeciw partyzantom znaczne siły, szeregi przeciwników komunistycznego reżimu wciąż rosły. Żołnierze wykonywali różnego rodzaju misje, atakowali posterunki wojskowych, walczyli z Sowietami, odbijali więźniów. Czasem brali odwet na konfidentach. Bywało, że w tych akcjach ginęli przypadkowi ludzie, co pomagało komunistom nazywać partyzantów bandytami. Z miesiąca na miesiąc sytuacja żołnierzy z lasów stawała się coraz trudniejsza. Wprawdzie udawało się im wygrywać bitwy nawet z połączonymi siłami UB, KBW i NKWD, to przewaga wroga była przytłaczająca. Przywódcy ginęli w zasadzkach zdradzeni przez szpicli, gasła nadzieja na interwencję Zachodu. Wielu partyzantów skorzystało z oferowanej przez władze amnestii podczas tzw. ujawnienia, choć dla licznych wiązało się to później z prześladowaniem i torturami. W lasach pozostała już tylko garstka, dla której nie było ratunku. Ostatni partyzant Białostocczyzny, Stanisław "Ryba" Marchewka, zginął w obławie sił porządkowych w 1957 roku... Film Wincentego Ronisza opowiada o losach tysięcy uczestników powojennego podziemia zbrojnego. Walczyli samotnie w lasach, bez nadziei na zwycięstwo, wierni ideałom wolnej i rządzonej przez demokratycznie wybrane władze Polsce. Dopiero po blisko pół wieku historia przyznała rację tym żołnierzom wyklętym.