TVP Dokument Piątek, 21.06.2024 Zmiany z dnia 07.06.2024 w stosunku do raportu z dnia 20.05.2024 (usunięto pozycję programową) 10:30 RELACJE REPORTERSKIE - RELACJE REPORTERSKIE - 1975 - 1976 R. (dodano pozycję programową) 10:30 BESKIDZKIE WIANKI Reportaż, 28 min, Polska, 1974 Reżyseria: Hanna Suchorabska Scenariusz: Norbert Boronowski, Hanna Suchorabska Zdjęcia: Norbert Boronowski Wykonawcy: Jaworzynka Dzień przesilenia letniego nazywany jest różnie w różnych zakątkach Europy. W samej tylko Polsce funkcjonuje kilka nazw tego święta. Na południu, w okolicach Śląska, ta najkrótsza noc w roku nazywana jest Sobótką lub Nocą Sobótkową. Kiedyś było to święto płodności i urodzaju. W przyrodzie kończył się okres wiosenny, a zaczynało lato z całym jego dobrodziejstwem. Plony na polach były już obfite i tylko czekać pory żniw. Idealny okres na zabawę i radość. Najważniejszym elementem obchodów przesilenia letniego były ogniska. Ogniska palone podczas tych obrzędów nazywano sobótkami. Rozpalanie ognia było bardzo ważnym rytuałem. Innym bardzo ciekawym rytuałem były wianki - dziewczęta plotły wianki, na koniec w wianek wpinały świecę i puszczały go na rzekę czy strumień. W trakcie radosnych zabaw odbywały się różnego rodzaju wróżby, tańce i śpiewano różne przyśpiewki. Sobótkowe zwyczaje górali beskidzkich. Pieśni i tańce ludowe w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca "Jaworzynka". (dodano pozycję programową) 01:25 BYŁO, NIE MINĘŁO - KRONIKA ZWIADOWCÓW HISTORII. - (ZYGMUNTA MICHALSKIEGO ŻYCIORYS NUMERAMI PISANY (ODC. 289) Magazyn historyczny, 24 min, Polska, 2022 Autor: Adam Sikorski Wykonawcy: Artur Kalicki Magazyn historyczny prezentujący wydarzenia i różne aspekty dawnej i najnowszej historii Polski. W programie podejmowane są zatarte, zagubione, zakłamane wątki polskiej historii. Autor poszukuje odpowiedzi na pytania o naszą wspólną przeszłość. Okazuje się, że wiele odpowiedzi leży w rodzinnych archiwach, zdjęciach, dokumentach i wspomnieniach ludzi. Program mobilizuje do poszukiwań lokalne środowiska miłośników historii, których nie brakuje w żadnym zakątku kraju. "Zygmunta Michalskiego życiorys numerami pisany" II wojna światowa z pozoru odległa potrafi ranić kolejne generacje, zmuszając do postawienia pytania, dlaczego w rodzinnym albumie tyle kart pozostaje pustych? Marek Gradzik przez wiele lat próbował znaleźć miejsce spoczynku swojego dziadka Zygmunta Michalskiego, więźnia obozu Mathausen Gusen. Dziś wraz z nim będziemy uczestniczyć w ceremonii pogrzebowej człowieka, którego życiorys naznaczył obozowy numer. "Wydarci niepamięci" Następna nasza opowieść jest podobna. Oto imię, nazwisko i twarz zostają zastąpione przerażająco bezosobową inskrypcją "nieznany żołnierz". Autorzy ruszają do Sieradza. Spotykają się tu z członkami stowarzyszenia, które za cel obrało sobie identyfikację bohaterów pochowanych bezimiennie w zbiorowych mogiłach. Korzystają z dostępnych źródeł, szukają informacji i dokumentów, by w miarę możliwości oznaczyć kolejne i kolejne mogiły.