TVP Dokument Niedziela, 14.07.2024 Zmiany z dnia 12.06.2024 w stosunku do raportu z dnia 10.06.2024 (usunięto pozycję programową) 05:50 ZAKOCHAJ SIĘ W POLSCE - ODC. 49 DOLINKI KRAKOWSKIE (dodano pozycję programową) 05:50 PODRÓŻE Z HISTORIĄ S.IV - ODC. 36 JAK POWSTAJE PAPIER? Cykl dokumentalny, 27 min, Polska, 2017 Reżyseria: Radosław Kotarski Scenariusz: Radosław Kotarski Papier to rzecz na tyle zwyczajna, że właściwie nie zwracamy na niego większej uwagi na co dzień. Nie wyobrażamy sobie jednak życia bez papieru. Dlatego warto poznać tajniki jego historycznej produkcji. W tym celu Radosław Kotarski rusza do Dusznik Zdroju i sam ręcznie wytwarza arkusze papieru. Przy tej okazji zastanawia się, dlaczego produkcję papieru nazywamy czerpaniem i jak możliwe jest wykonanie znaku wodnego. Nie obędzie się bez wytężonej pracy. (dodano pozycję programową) 10:20 JAK WIELE DRÓG Film dokumentalny, 13 min, Polska, 1979 Reżyseria: Bohdan Kosiński Historia grupy mężczyzn, którzy poszukują swojego miejsca w życiu i osiedlają się w Bieszczadach, gdzie trudnią się wypasaniem owiec. Sytuacja ta nie podoba się władzy ludowej, która stara się im uprzykrzyć życie. (dodano pozycję programową) 10:35 POWÓDŹ Film dokumentalny, 13 min, Polska, 1947 Film opowiada o powodzi, jaka nawiedziła Polskę w 1947 roku. (dodano pozycję programową) 00:50 ŚWIAT MOICH WUJKÓW Film dokumentalny, 33 min, Polska, 2000 Reżyseria: Krzysztof Magowski Scenariusz: Krzysztof Magowski Paweł Doerffer był synem Karla Julisa, ewangelickiego pastora, który ożenił się z przyjaciółką hrabiostwa Mycielskich - Polką, katoliczką, noszącą nazwisko Szafarska. Ich syn Paweł, całkiem już spolonizowany, w 1886 roku objął administrację dóbr w wielkopolskich Pawłowicach. Syn Stefan, zdobywszy odpowiednie wykształcenie, poszedł w jego ślady i 21 lat później został w Pawłowicach plenipotentem. Administrował dobrami obejmującymi trzy klucze - w Pawłowicach, Łęce Wielkiej i Mchach. Wchodzące w ich skład majątki i folwarki to ponad 10 tysięcy ha gruntów uprawnych, obory, stajnie, gorzelnie, krochmalnie, młyn, tartaki, cegielnie... Stefan Doerffer miał siedmioro dzieci. Wśród nich - syna Stefana, który już jako chłopiec fotografował, a z czasem jego pasją stało się filmowanie. Kupił w Poznaniu amerykańską kamerę Cine Kodak i utrwalał na taśmie sceny z życia rodziny. Kiedy wybuchła wojna, film, kamerę i projektor ukryto w konwi na mleko. W 1946 roku Stefan Doerffer wyjął pamiątki ze skrytki i przechowuje je do dziś. W 1998 roku rodzina zdecydowała, że film można zaprezentować publicznie. Miał się tym kto zająć - pasję Stefana przejawił po latach jego siostrzeniec, Krzysztof Magowski, dziś reżyser filmowy. I oto Magowski, rekomendując i wykorzystując film wujka, wprowadza widza w tamten odległy świat. Pod okiem współczesnej kamery sędziwy dziś Stefan wędruje po dawnych śladach, w czym towarzyszą mu równie wiekowi bracia - Jerzy i Antoni. Starsi panowie wjeżdżają w dzieciństwo i młodość lśniącym studebackerem, jakby wyjętym z sepiowych kadrów kręconych sześćdziesiąt lat temu. Niezbyt pewnie, podpierając się laseczkami, przemierzają wnętrza, wspinają na schody, zatrzymują w alejach, po których biegali jako dzieci, a jako nastolatkowie pędzili z hukiem na swoich ukochanych motocyklach. Przekomarzają się i strofują, szukając w pamięci szczegółów, wspominają dawne zdarzenia i anegdoty z przeszłości, do której powracają z sentymentem i radością, bo - jak mówią - żyli w bardzo udanej i szczęśliwej rodzinie. Ze wzruszeniem i rozbawieniem oglądają razem film Stefana i w dzisiejszym pejzażu Pawłowic, Łęki, Brzostwoni, Żytowiecka i Księża Wielkopolskiego starają się odnaleźć ślady tamtych ujęć, powtórzyć sceny, przywrócić ich atmosferę. Pałac w Pawłowicach szczęśliwie nadal stoi, równie piękny i okazały, służąc dziś Zootechnicznemu Zakładowi Doświadczalnemu. Zachowano też dawne parowe maszyny - takie same jak te, które Stefan uwiecznił na polach ojca. Stoi też pałac w Łęce, gdzie psotni chłopcy uczyli kury latać. Trwa Brzostownia - do której rodzina przeniosła się w 1933 roku, kościół w Żytowiecku, gdzie Doerfferowie chrzcili dzieci. Jest i stacja w Księżu Wielkim, z której Jerzy w sierpniu 1939 roku odjeżdżał, by podjąć studia na Wydziale Okrętowym Uniwersytetu w Glasgow. Jego pies biegł jakiś czas za pociągiem, a potem usiadł na torach - zardzewiałych dziś i zarośniętych trawą, bo nieużywanych od 1996 roku - i żegnał pana wyciem, jakby czując, że już go nigdy nie zobaczy... Jest też komórka w Księżu, w której Niemcy zamknęli ich ojca, by wkrótce potem rozstrzelać - za to, że nie chciał podpisać volkslisty. Nie ma już świata, który Stefan utrwalał na taśmie. Mimo że przecież jakiś ciąg dalszy nastąpił... (dodano pozycję programową) 02:50 ŻYWOT MICHAŁA Film dokumentalny, 47 min, Polska, 2003 Reżyseria: Beata Januchta Scenariusz: Beata Januchta Zdjęcia: Piotr Sędzikowski Jak nisko trzeba upaść, by wreszcie zapragnąć podnieść się z dna? Jak silnym trzeba być, by tego dokonać? Michał Marian Pawełczyk, bohater przejmującego filmu dokumentalnego Beaty Januchty, doświadczył na własnej skórze i skrajnego upodlenia, i cudu odradzania się. Filmowa historia Michała obejmuje dwa i pół roku z jego życia. Michał pije od 30 lat, z czego od 20 lat intensywnie. To alkohol sprawił, że stracił rodzinę: żona odeszła od niego, zabierając dwuletniego wówczas synka, Maćka. Wyjechała z dzieckiem do Szwecji, gdzie Michał ma ciotkę. To ona pomogła Ninie urządzić się w nowym miejscu. Od czasu ich wyjazdu, wkrótce po stanie wojennym, Michał praktycznie nie miał z nimi kontaktu. Ledwo pamięta syna, który teraz jest już dorosły. Z czasem nałóg odebrał mu także pracę i dach nad głową. Michał mieszkał w altankach, kanałach, ruderach do rozbiórki. Bywało, że wypijał 6 - 7 butelek alkoholu dziennie. Gdy nie starczało pieniędzy na wódkę czy wino, pił to, co akurat wpadło w rękę: denaturat, borygo itp. Ten inteligentny i prawdopodobnie wykształcony mężczyzna wstydził się pokazywać na oczy dawnym znajomym, nie chciał czuć smrodu własnego ciała i spoglądać na siebie trzeźwo. Dobrze czuł się tylko wśród takich jak on, bo tylko oni go nie odtrącali. Kilkakrotnie podejmował desperackie próby wyjścia z nałogu, ale po paru tygodniach, spotkawszy się znowu z kumplami od kieliszka, wracał do punktu wyjścia. Kiedy zaczyna się film, jest czerwiec 2000 r. Brudny, zarośnięty, wiecznie zamroczony Michał, budzi bardziej odrazę niż litość. Rok później, po paromiesięcznym leczeniu w poradni AA, znów jest w melinie, praktycznie nie trzeźwieje. Ale podejmuje kolejną próbę wyjścia z matni. Zjawia się we wrocławskim Schronisku św. Brata Alberta, kierowanym przez Dariusza Dobrowolskiego. Dostaje swoje łóżko, czyste ubranie, jedzenie, lekarstwa na odtrucie, a przede wszystko życzliwość i zrozumienie. Powoli wraca do normalnego świata i coraz dotkliwiej odczuwa samotność, brak miłości. Tak bardzo tęskni za synem, tak wiele, by dał, żeby go zobaczyć. Tym razem musi wytrwać. W listopadzie 2001 r. nadal nie sięga po kieliszek. Odzyskał siły, dostał pracę w skupie złomu. Choć wciąż jeszcze balansuje między nadzieją i rozpaczą, wiarą i zwątpieniem, trwa w swoim postanowieniu. Odkłada każdy grosz na podróż do Szwecji. Z niechęcią patrzy na swych dawnych, zapijaczonych kumpli. W październiku 2002 r. składa podanie o paszport, z pomocą Darka kupuje nowe, porządne ubrania na podróż. Nie chce przynieść synowi wstydu, kiedy już dojdzie do spotkania. Bo Michał nie traci nadziei, że Maciek zechce się z nim zobaczyć, tak jak on sam zdecydował się przed laty spotkać z własnym ojcem, który go porzucił. Michał nie robi sobie złudzeń, że chłopak rzuci mu się w ramiona, ale na pewno zechce go wysłuchać, może nawet spróbuje zrozumieć i wybaczyć zmarnowane dzieciństwo? Nie uprzedził go o swoim przyjeździe, chce zobaczyć spontaniczną reakcję Maćka. O planowanej wizycie wie tylko ciotka. Obiecuje pomoc w skontaktowaniu z synem. W połowie grudnia Michał wsiada na prom. Czy spełni się jego największe marzenie? Film Beaty Januchty otrzymał Grand Prix "Białą Kobrę" na łódzkim XIII Festiwalu Mediów "Człowiek w zagrożeniu" w 2003 r.