Wiadomość została wysłana.
Prok. Ewa Dziadczyk poinformowała, że śledztwo było prowadzone w kierunku nakłaniania do samobójstwa. Ostatecznie na popełnienie przestępstwa prokuratura nie znalazła dowodów.
- Postępowanie zostało umorzone wobec niestwierdzenia znamion czynu zabronionego. Nie było żadnych dowodów, które wskazywałyby na udział osób trzecich. To był nieszczęśliwy wypadek - powiedziała prokurator.
Czech i Słowaczka przyjechali do sanatorium Bałtyk w Kołobrzegu 30 października 2023 r. Mieli wcześniejszą rezerwację na dwie doby. Byli wieczorem na spacerze, wrócili do pokoju hotelowego. Nie opuszczali tego pokoju do następnego dnia. Około godz. 9 rano wypadli z balkonu na trzecim piętrze.
Upadek widział jeden z pracowników sanatorium. Natychmiast wezwał pogotowie i policję. Oboje poszkodowani trafili do kołobrzeskiego szpitala. Ona upadek przeżyła i w szpitalu wracała do zdrowia. On, bramkarz drużyny klubu hokejowego HC Slovan Moravska z Moravskiej Trebovej, zmarł w szpitalu 2 listopada 2023 r.
Śledczy przesłuchali 23-letnią Słowaczkę miesiąc po zdarzeniu, gdy była jeszcze pacjentką kołobrzeskiego szpitala. Miała nie pamiętać upadku, okoliczności, w jakich znalazła się w szpitalu. Powiedziała, że z chłopakiem chcieli w Polsce zostać na dłużej, poszukać pracy i razem układać sobie życie. Odrzucała podejrzenia o próbę samobójczą.
PAP/ar