Wiadomość została wysłana.
Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia Bożego w Koszalinie prowadzi m.in. dom o tej samej nazwie. Osoby, które znalazły się na tzw. życiowym zakręcie, a także bezdomni czy ubodzy, mogą bezpłatnie otrzymać w nim schronienie, ciepły posiłek, pomoc prawną i psychologiczną.
Prezes Domu Miłosierdzia Bożego ks. Radosław Siwiński twierdzi, że Kuria Biskupia w Koszalinie chce przejąć, szacowany na około 24 milionów złotych, majątek stowarzyszenia.
- Od długiego czasu naciski są bardzo mocne, by oddać cały dobytek stowarzyszenia na diecezję koszalińsko- kołobrzeską. Wraz z biskupem Zbigniewem przyszła nieustannie powtarzana narracja, że diecezja gdańska (ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej biskup Zbigniew Zieliński był poprzednio biskupem pomocniczym w archidiecezji gdańskiej dop. red.) straciła hospicjum ks. Kaczkowskiego w Pucku i on nie dopuści do tego, by stowarzyszenie było poza Kościołem. A my jesteśmy w Kościele - zaznacza ks. Radosław Siwiński.
Rzecznik prasowy Kurii Biskupiej w Koszalinie ks. Wojciech Parfianowicz potwierdza, że spór jest, ale nie chodzi w nim o majątek.
- Kuria nie ma zamiaru przejmować majątku stowarzyszenia, które działa w oparciu o swój status. Nie jest to instytucja kościelna i biskup nie ma nad nim swojej jurysdykcji. Ma jurysdykcję nad księdzem oraz Braćmi i Siostrami Miłosiernego Pana, czyli dwoma zgromadzeniami, które powstały przy Domu Miłosierdzia i działają na prawie kościelnym - tłumaczy ks. Parfianowicz, dodając, że kurii zależy na „uregulowaniu formalnych spraw związanych z funkcjonowaniem tych zgromadzeń, ich statutu kanonicznego, osobowości prawnej oraz zasad współdziałania z Domem Miłosierdzia”.
Ks. Radosław Siwiński, poprzez nuncjaturę apostolską, poprosił papieża o interwencję. Biskup Zieliński na razie nie bierze pod uwagę suspendowania, czyli zawieszenia w czynnościach kapłańskich, ks. Siwińskiego.
Radosław Zmudziński/zas