Wiadomość została wysłana.
Spór na linii ojciec – syn przyniesie wiele niewiadomych. To, co pewne, to fakt, że będzie iskrzyć. I to jak! Po jednej stronie: wiedza i doświadczenie, po drugiej: bunt młodości.
Poczucie niedowartościowania, wzajemne niezrozumienie, chęć postawienia na swoim, prawo do "ostatniego" słowa w kłótni... to wszystko powoduje, że rodzinne "przeciąganie liny" wiąże się z nieustanną próbą sił. Łyżką dziegciu w tej sytuacji jest z pewnością podważanie ojcowskiego autorytetu poprzez babkę Huberta, Teresę. (Jolanta Lothe) Brak "odpowiedniej" posady, kilku dodatkowych zer na koncie, umniejsza w jej oczach zdolności życiowe Romana. I choć jego żona – Maria, staje murem w obronie męża, ich nastoletni syn podświadomie "koduje" wszystkie negatywne uwagi..
Kiedy więc zaczyna czuć, że jego "wolność" jest nadmiernie i niesłusznie – jego zdaniem - ograniczana, skwapliwie "korzysta" z tej broni. Jest w końcu "dorosły" – ma swoje zdanie, swoje "wartości" i swoją opinię na temat... hipokryzji.
Najdziwniejsze jednak jest to, że wspólnym mianownikiem tego konfliktu jest... wzajemna miłość skłóconych. Jeśli więc ciekawi jesteście jaka korzyść może wyniknąć z kłótni – koniecznie oglądajcie "Barwy szczęścia". Ten "rodzicielski ring" w białych rękawiczkach może dać wiele do myślenia...