Wiadomość została wysłana.
Najpierw Wanda wyjdzie do sklepu po zakupy. Wróci obładowana ciężkimi torbami. Głównie po to, by wytknąć synowej lenistwo.
- Mówiłem, że pójdę po zakupy! Nie musiała mama.- Michał od razu podbiegnie, żeby zabrać siatki.
- Ale ty synku masz wystarczająco dużo pracy! Trudno, żebyś zarabiał na dom i jeszcze latał z siatami! - Mimo zmęczenia, na "docięcie" synowej Wanda siły znajdzie. - To nie twój obowiązek.
Mówiąc ostatnie zdanie, Jeleniowa pośle Dorocie wymowne spojrzenie. Synowa zareaguje od razu:
- Jak mama chce mi coś powiedzieć, to ja jestem tutaj. Tylko wie mama, ja wolę prosto z mostu, bez aluzji i owijania w bawełnę!
- O co ci chodzi? Co ja takiego powiedziałam?
- Niech się zastanowię. Chyba to, że nie wypełniam swoich obowiązków jako żona!
Kilka godzin później, wybuchnie kłótnia numer dwa.
- Dowiedziałam się, że byłaś w szkole i zażądałaś, żeby Franek przestał chodzić na basen!
Dorota nawet nie spróbuje ukryć zdenerwowania. Za to Wanda zachowa spokój:
- Bo to nieodpowiednie dla niego.
- Wie mama, jak się idiotycznie czułam?! Jak mi było wstyd przed nauczycielką Franka?!
- A to niby czemu?
- Bo to my jesteśmy opiekunami Franka, nie mama! Bo mama wynosi poza dom nasze konflikty! Podważa mój autorytet! Kompetencje nauczycieli Franka!
Stop! Więcej nie zdradzimy. Do czego doprowadzi konflikt w rodzinie Jeleniów? I po czyjej stronie stanie w końcu Michał? Ciekawych zapraszamy już dziś przed telewizory.