Wiadomość została wysłana.
W dzisiejszych czasach, brak mężczyzny przy boku, przeważnie, nie jest dla nowoczesnej kobiety żadnym problemem, jednak zdaniem aktorki, nie jest to dla kobiet dobra sytuacja.
Zmniejszający się stale "procent kobiety w kobiecie" mnie drażni. Sama jestem ofiarą tej postępującej epidemii - czytamy w "Tele Tygodniu". Aktorka uważa to za przejściowy "stan chorobowy". To dlatego, że jestem kobietą staromodną, która lubi mieć obok siebie mężczyznę.
Czy samotna Renata owinie sobie wokół palca przykładnego ojca rodziny okaże się już niedługo... w "Barwach szczęścia"!