Wiadomość została wysłana.
Nasza bohaterka od dawna fascynowała się światem orientu, Azją a zwłaszcza Indiami. Mało kto wie, że Kasia poznała tajniki tańca Bolly - Dance. A będąc w Wielkiej Brytanii zrobiła przyspieszony kurs na instruktora tańca indyjskiego! Nadszedł czas, aby te umiejętności wykorzystać. Właśnie ćwiczy nowy układ taneczny, gdy do drzwi puka Julia...
- Otwarte!
Z salonu wydobywają się wysokie dźwięki dziwnej muzyki. Julia wchodzi i mało nie pada z wrażenia. Kasia w kolorowym stroju, obwieszona zlotem i z czerwoną kropką na czole stoi i składa ręce na znak indyjskiego powitania. Dłonie i stopy ma pomalowane w dziwne wzory...
- Salaam, Julia. I jak ci się podoba mój strój?! To sari. Kupiłam przez internet. Nie wiem czy dobrze założyłam, ale już świetnie się w tym czuję. Tak kobieco!
- Kasia, coś z ty z siebie zrobiła? Wyglądasz jak choinka.
- Moja droga, to tradycyjny strój indyjski, a ja właśnie przygotowuje układ choreograficzny do moich zajęć. Teraz to jest bardzo modne, poza tym, żebyś widziała te ich filmy. Kolorowe, szczęśliwe, pełne tańca i miłości... Jestem ich wielką fanką.
- Nie wiem, Kasiu, co ci się stało, ale to chyba jakiś kryzys! Kropa na czole i brzuch na wierzchu, dzwonisz czymś na nogach... To nie jest normalne.
- Jaki tam kryzys. Zobacz, jakie to piękne. Wystarczy grać oczami i gestykulować rękami, a ciało samo dostosuje się do reszty. Podpatrzyłam trochę choreografii z filmów. Coś wspaniałego.
Czy w tym "szaleństwie" jest metoda na załatanie złamanego serca Kasi? Czy fascynacja indyjskim tańcem pozwoli jej zapomnieć o Samie? Zapraszamy przed telewizory na najbliższe odcinki "Barw szczęścia".