Wiadomość została wysłana.
Piękna aktorka - absolwentka Szkoły Teatralnej w Krakowie - gra na wiolonczeli, fortepianie, flecie, gitarze i organkach. Umie zatańczyć flamenco, tango, a nawet... malambo. Narodowy taniec argentyńskich "gauchos" - czyli kowbojów. W górach się wspina, a w dolinach chodzi na szczudłach. Nurkuje, jeździ konno, zna się na szermierce i ćwiczy jogę. A na dokładkę, trenuje judo, karate i WenDo - sztukę samoobrony dla kobiet. To w ramach relaksu, po godzinach. A w pracy - na scenie?
- Aktorstwo jest dla mnie poszukiwaniem, odkrywaniem siebie, emocji, stanów, które w prywatnym życiu często są pochowane - zdradza gwiazda w jednym z wywiadów. - W teatrze muszę przyjmować to, co się ze mną w danej chwili dzieje, to kim jestem, jak się czuję. To jest bycie tu i teraz, takie jazzowanie z rzeczywistością i tym, co mnie spotyka w życiu i na scenie.
- Mam silny charakter i ciężko mi coś narzucić. Jeśli nie zrozumiem roli, po prostu mówię: "Nie zagram, dopóki nie będę wiedziała, co i jak. Inaczej nie będę prawdziwa" - dodaje Marta Gajko.