Wiadomość została wysłana.
Ale miłość zwycięża wszystko. Marta Nieradkiewiecz, kreująca Julię w "Barwach szczęścia", zapytana w wywiadzie dla Gazety Codziennej, czy gdyby znalazła się w podobnej sytuacji, wybaczyłaby swojemu mężowi, odpowiada twierdząco.
- Na tyle, na ile znam siebie, wydaje mi się, że tak.
Mimo że Marta jest obecnie sama, przyznaje się, że ma słabość do blondynów. Ale według gwiazdy, najważniejsze jest, aby u boku mężczyzny czuć się bezpiecznie. Gwiazda z uśmiechem wspomina swoje pierwsze młodzieńcze miłości. Aktorka pamięta też swój pierwszy pocałunek.
- Wracałam pociągiem z kolonii. Pocałunek skradł mi mój obozowy kolega, którego obserwowałam przez długie trzy tygodnie.
Marta niedawno skończyła 25 lat! Z tego powodu życzymy jej samych sukcesów oraz barwnych i ciekawych ról do zagrania.