- Całe życie brakowało mi ojca. Wyjechał do pracy do Niemiec i nigdy nie wrócił. Mamie było bardzo trudno, ale nigdy się nie żaliła. I tak naprawdę nigdy nam niczego nie brakowało. Oprócz ojca - zwierza się Piotr Grabowski.
Dzieciństwo gwiazdy serialu „Barwy Szczęścia” było ciągłym czekaniem na tatę:
- Pamiętam jak wracałem ze szkoły do domu, otwierałem drzwi i miałem nadzieję, że on tam będzie. Pewnego dnia przyszedł list z Australii. Przez chwilę jeszcze mieliśmy nadzieję, że to pomyłka, że to może jednak tylko Austria. Ale stempel na znaczku pocztowym pozbawił nas wszelkich złudzeń. We trójkę czytaliśmy ten list, ojciec pisał, że nie wraca. Może to właśnie wtedy poczułem się po raz pierwszy dorosły? Dotarło do mnie, że teraz to ja jestem mężczyzną w domu, że muszę się opiekować mamą.
Serialowy Borys marzy o dzieciach, ale Laura wcale nie zamierza uczynić go ojcem. Kobieta przyznała się, że nie lubi dzieci i Sacewicz musi to zaakceptować, jeśli chce z nią być. Czy Borys zgodzi się na taki układ? Odpowiedź w kolejnych odcinkach serialu.