• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Rodzice Ady

12:10, 24.09.2015
Rodzice Ady

.
.

Podziel się:   Więcej

Kochający, dowcipny i wyrozumiały? O takim ojcu, Ada będzie mogła tylko marzyć. Gdy Hubert pozna jej rodziców, szybko domyśli się prawdy. Zrozumie, że dziewczyna nie jest w domu otoczona miłością... I że właśnie stąd biorą się jej psychiczne problemy.

W "Barwach szczęścia", Tomasz Dedek zagra ojca, który nie umie okazywać uczuć. Traktuje córkę chłodno - i chce jej bezwzględnego posłuszeństwa. Za to prywatnie, szczęście rodziny jest dla aktora najważniejsze.

- Jedyne, co tak naprawdę mamy, to nasze dzieci. W związku z tym są sprawy, o które musimy dbać. O rodzinę. O siebie - mówi gwiazdor w wywiadzie dla "Na żywo". - Przykazanie ze Starego Testamentu: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego" ma sens - dodaje artysta. - Musimy siebie miłować, żeby móc kochać innych. Rodzina, my - to oczywiste, że to jest. A reszta? Diabli z tym. Długo do tego wniosku dochodziłem...

Z myślą o dzieciach, Tomasz Dedek kiedyś złożył nawet model Titanica - nad którym pracował przez wiele tygodni.

- Skleiłem go dla dzieci, żeby zobaczyły, że z małych rzeczy, pomału, dokładając jedną do drugiej, da się zrobić coś dużego. Nie można przy tym się złościć. Staram się więc być spokojny - zdradza aktor. - Chodzi o to, że trzeba być cierpliwym, żeby dojść do celu, pracować nad tym, co się robi, nad sobą - dorzuca gwiazdor. - To fundamentalne prawo. Pracuj, pracuj, pracuj, pomału, cierpliwie i zobaczysz efekt, na przykład duży statek. Bo dzieci się nie wychowuje. Obserwują nas i uczą się.

A czego nauczy się w domu - bez rodzinnego ciepła i miłości - serialowa Ada? Jak wpłynie na nią zachowanie ojca? Ciekawych zapraszamy na kolejne odcinki "Barw szczęścia"!

 

Nowa bohaterka: matka Ady. Elegancja, dobre maniery - a zamiast rodzinnego ciepła, lodowaty chłód. W 315 odcinku "Barw szczęścia" po raz pierwszy pojawi się matka Ady. A do obsady dołączy Maria Gładkowska - widzom znana m.in. z serialu "Na dobre i na złe".

W serialu, matka nie okaże Adzie uczuć ani wsparcia. Najważniejsze będą dla niej pozory - a nie głos serca. Za to w prawdziwym życiu, jest wręcz odwrotnie. Dla Marii Gładkowskiej liczy się tylko miłość...

- To słowo traci znaczenie, bo jest nadużywane. Ale to właśnie w miłości zawiera się czynienie dobra. Dobro bez miłości jest banalne, płytkie i krótkotrwałe - mówi gwiazda w jednym z wywiadów, który ukazał się w książce "Siła codzienności". - Nie chcę, aby zabrzmiało to banalnie, ale jest we mnie idealizm. Chcę, aby świat był lepszy nawet, jeśli miałoby to być z niekorzyścią dla mnie - dodaje aktorka. - Pragnę dobra dla tego, kogo kocham, nawet jeśli on mnie odtrąca. Przecież miłość nie przemija tylko dlatego, że ktoś jej ode mnie nie chce...

Podobnie jak serialowa bohaterka, Maria Gładkowska również jest matką. I właśnie ta rola stanowi dla niej sens życia.

- Moja córka powiedziała do mnie kiedyś: "Mamo, dziękuję ci za to jaka jesteś" - zdradza artystka. - To były słowa przemyślane, spokojne, płynące prosto z duszy. Zawsze będą dawały mi siłę i wypełniały moje serce spokojem i miłością.

Czy serialowa Ada też wypowie kiedyś do matki takie słowa? Czy jej rodzice zmienią się - i w trudnych chwilach staną u jej boku? Ciekawych zapraszamy przed telewizory...