Wiadomość została wysłana.
A jaki prywatnie jest Marcin Czarnik - człowiek, który obdarzył Roberta swoją twarzą i głosem? Do tej pory grywał przede wszystkim w teatrze, ale na planie serialu czuje się równie swobodnie. Jego największym szczęściem, jak sam mówi, jest żona i dzieci. - Dla nich warto żyć - dodaje. Kierownicę jak i ster w większości spraw domowych oddaje w ręce żony: - Jest lepszym kierowcą ode mnie. Ja na drodze za bardzo się denerwuję. Zresztą to ona zawsze podejmuje męskie decyzje i załatwia sprawy w urzędach. Ja się do tego nie nadaję. Gdy tylko tam wchodzę, zaraz dostaję białej gorączki - mówi z uśmiechem aktor.
W wolnych chwilach, w ramach relaksu grywa sobie w turbogolfa w nietypowych miejscach - wszystkich z wyjątkiem pola golfowego oczywiście. Zdarzyło Mu się grać na terenie Stoczni Gdańskiej. - I to była fantastyczna sprawa - wspomina z zadowoleniem.
Rodzina i turbogolf - doskonałe połączenie dojrzałości i odpowiedzialności z chłopięcą beztroską!