• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Jestem równą babką – czwarta część wywiadu z Joanną Gleń

12:44, 02.12.2015
Jestem równą babką – czwarta część wywiadu z Joanną Gleń

.
.

Podziel się:   Więcej

O jakim wyzwaniu zawodowym marzysz?

Bardzo bym chciała zagrać w jakiejś klasycznej sztuce. Może Szekspir, antyk...

Dlaczego?

Interesuje mnie dyscyplina pracy nad takimi tekstami oraz wyrażanie myśli skomplikowanym, czasem abstrakcyjnym, językiem. Zawsze lubiłam takie zadania aktorskie, grę słowami i różnymi sposobami wyrażania myśli. W szkole kochałam zajęcia z wiersza.

Chyba zawsze dobrze jest się sprawdzić w różnorodnych rolach...

Dlatego chciałabym też zagrać "głupiutką blondynę" w jakiejś komedii. W szkole grałam taką w spektaklu dyplomowym, śpiewałam piosenkę "Czarne oczy" i dawałam czadu na scenie (śmiech).

Czy aktorstwem pokonujesz jakieś swoje lęki?

Nie. Może jedynie jakbym miała zagrać wielbicielkę pająków i węży to bym miała problem. Z punktu widzenia fizycznych zadań raczej nie mam lęków. Czasem myślę o bungee. Nie wiem, czy bym skoczyła, ale chciałabym tam stanąć i spojrzeć w dół. Chciałabym zaobserwować, co w tej chwili myślę i czuję. Ale jakbym miała taką scenę w filmie, to zagrałabym na pewno i to bez dublerki.

Bierzesz udział w castingach reklamowych?

Teraz rzadko, kiedyś częściej. Jestem szczera wobec siebie i uważam, że nie umiem tego robić. Zupełnie pozbawiają mnie mojej indywidualności i prawie nigdy nie mają nic wspólnego z aktorstwem. Wykonuje się miny na zawołanie. Czasem jest okazja żeby się nawzajem oglądać. Wtedy podziwiam innych, często nawet niezawodowych aktorów, jak świetnie sobie radzą, podczas gdy ja coś udaję.

Masz specjalną technikę w przygotowaniu się do ról?

Dużo piszę na egzemplarzach scenariuszy lub sztuk i wymyślam opowieści o swojej postaci. Kiedyś w szkole kolega podejrzał, co napisałam i strasznie się śmiał, bo to było coś w stylu, "na zewnątrz śmiech, a w środku szloch". Czasem podglądam ulubionych aktorów w różnych filmach i obserwuję jak się zmieniają.

Skończyłaś szkołę teatralną we Wrocławiu, dlaczego zawitałaś do Warszawy?

Rzucił mnie tu los. Jeszcze na czwartym roku dostałam rolę w serialu Tomka Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza "Tango z Aniołem", który był kręcony we Wrocławiu. Podczas pracy nad serialem, zostałam zaproszona do udziału w sztuce przygotowywanej w Warszawie, więc się tu przeprowadziłam. We Wrocławiu też byłam na wyjeździe, ale w końcu w życiu trzeba się zdecydować, gdzie się chce osiąść.

Jesteś twardą babką?

Nie, łatwo mnie zranić. Zdaję sobie jednak sprawę, że ludzie odnoszą inne wrażenie. Wyglądam na konkretną, zdystansowaną osobę. To taka "zbroja". Często chowam się za żartami i ironią. Staram się zawsze być szczera i sama oczekuję szczerości. Po usłyszeniu prawdy mogę sobie pozwolić na podkolorowanie rzeczywistości według uznania (śmiech). Ale tak naprawdę, jak się mnie bliżej pozna, to jestem równą babką.

Już wkrótce zapraszamy na kolejną odsłonę rozmowy z aktorką...

Rozmawiała: Joanna Rutkowska