Wiadomość została wysłana.
Gdzie będziesz się "wakacjować"?
Najlepsze wakacje można spędzić tylko na łódkach. Dlatego wybieram się na Mazury. Dwa tygodnie pod żaglami z przyjaciółmi - będzie jak zawsze wspaniale! Płyniemy z Giżycka, a później zostanie wytyczony dokładny plan... Kolega ma patent żeglarski, więc będę się czuł bezpiecznie (śmiech).
Sam sobie wszystko organizujesz?
Tak! Kiedyś byłem na zorganizowanym wyjeździe z biura podróży i już wiem, że mi to nie odpowiada. Lubię mieć swobodę w zwiedzaniu czy organizacji czasu. Częściowo oczywiście planuję, co i jak. To gdzie jadę (śmiech) oraz mniej więcej trasę i koszty. A reszta to już spontanicznie.
Podróż marzeń?
Mam taki mały podróżniczy cel. I nawet w tym roku chciałem go zrealizować, czyli wybrać się z przyjaciółmi samochodem przez Europę do Portugalii. Ale niestety zabrakło czasu i przełożyliśmy wyprawę na przyszły rok.
Dlaczego akurat tam i to samochodem?
Bardzo dużo dobrego słyszałem o Portugalii. Interesuje mnie kultura, jedzenie i portugalskie wino przede wszystkim (śmiech). Jadąc samochodem zwiedzi się też inne fajne miejsca po drodze. Nie lubię luksusów, więc namiot czy tani hostel wystarczy, a co się oczy nacieszą, to skarb na lata.
Coś cię denerwuje w wakacjach?
Jeśli chodzi o polskie morze to nie lubię sztucznych spędów ludzi na jakiś festynach czy dyskotekach. Zamiast spokojnie spędzić czas na plaży rozchodzi się jakaś tupanina. Ja wolę spokojnie posiedzieć pod drzewem z książką - innym też to polecam.
Letnie sporty?
Na pewno chciałbym spróbować kitesurfingu... Kiedyś leciałem na paralotni, a to jest taka mała paralotnia z deską. To musi być równie fajne.
Przeżyłeś wakacyjną miłość?
Ależ oczywiście! W 1989 roku na letnich koloniach zakochałem się w pewnej Czeszce. Pamiętam, że była piękną blondyneczką i chyba nawet się jej oświadczyłem! (śmiech)!
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Joanna Rutkowska.