• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Paryż, Berlin, Grasse, Sztokholm, bądźcie gotowi - podróże Izy Zwierzyńskiej

13:01, 15.02.2016
Paryż, Berlin, Grasse, Sztokholm, bądźcie gotowi - podróże Izy Zwierzyńskiej

.
.

Podziel się:   Więcej
Lato w pełni - gdzie zamierzasz odpoczywać, a może już wróciłaś z wakacji?

"Przed chwilą" wróciłam z Toskanii. Myślę, że mogę tę wyprawę uznać za podróż mojego życia... Mieszkałam w kilkusetletnim domu malarki Małgorzaty Levittoux wśród pól i lasów między Aquapendente, a Grotte di Castro. Wieczorem kolacje - oczywiście potrawy włoskiej kuchni z aromatycznymi warzywami wprost z ogrodu obok i winem. I rozmowy o sztuce, życiu oraz napawanie się wonią toskańskich roślin. Pojechałam nad morze Tyrreńskie, jezioro Bolsena (jedno z najczystszych w Europie). A także do Giardino dei Tarocchi (Ogrody Tarota z mozaikowymi rzeźbami) oraz siarkowych źródeł przypominających mikro wodospady - a także do Rzymu, który w upale był niestety totalną katastrofą...
To już koniec wakacyjnych wojaży na ten rok?

Nie, tegoroczne wakacje jak zawsze spędzam dosyć spontanicznie. Na pewno jak co roku Chałupy, jeśli będą warunki to na windsurfing, być może przy okazji Festiwal Open’er... Ogólna idea jest taka, żeby wyjeżdżać na krótko, ale intensywnie. Paryż, Berlin, Grasse, Sztokholm - bądźcie gotowi (śmiech).
Kupujesz sobie pamiątki z podróży?

Nie cierpię typowych pamiątek. Najbardziej cenię sobie fotografie - uchwycenie miejsca, sytuacji... Z bardziej romantycznych - ususzone rośliny, kamienie, znaleziska... lub bilety wstępu do różnorakich miejsc. Jeśli chodzi o modę, to zawsze chętnie przywożę coś z podróży. To daje mi gwarancję, że nie spotkam na ulicy kilkunastu osób w tej samej sukience (śmiech).
Wakacje to czas spotkań i ciekawych zdarzeń...

A i owszem, nawet teraz we Włoszech spotkałam pewne Amerykanki. Gdy dowiedziały się, że gram, okazało się, że kuzynka jednej z nich studiuje aktorstwo w Lee Strasberg University i chętnie się ze mną skontaktuje. Na koniec dodały: "You will be famous! I'm sure. They'll find you". Co oczywiście brzmi bardzo miło (śmiech).
Jesteś lodożercą?

Kocham lody! Najlepsze są oczywiście amerykańskie Häagen-Dazs, ale włoskie kawiarniane nie pozostają daleko w tyle. Przyznam, że pyszne okazały się lody truskawkowe własnej produkcji... Przy tym na pewno o wiele mniej kaloryczne!
Czy coś z kuchni świata znalazło się na twojej czarnej liście?

Pizza z kozim serem i ogórkami kiszonymi w Bułgarii. Nie należy do moich faworytów.
Czym się objadałaś w lecie, gdy byłaś dzieckiem?

W dzieciństwie moja cudowna mama serwowała mi i mojej koleżance zza płotu - popołudniowe desery. Najlepiej wspominam pucharki lodów lub bitej śmietany z bananami i rodzynkami. Mmm...
Twoja sprawdzona metoda na upał?

Chętnie sama poznałabym takie metody, bo nie cierpię upału! Uwzględniając dodatkowo moją jasną, żeby nie powiedzieć - białą karnację - muszę raczej unikać słońca. Z reguły noszę ze sobą wodę termalną w spray'u, jem lody i piję mnóstwo wody.
Jaki jest twój ulubiony hit na wakacje?
Co roku pojawiają się nowe hity i zdarza mi się im ulegać (śmiech). Natomiast totalnie wakacyjna jest na pewno "Somewhere over the rainbow" Jasona Mraza oraz "New Soul" Yael Naim... A na resztę czasu wybieram radio Pin.
Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Joanna Rutkowska