• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Rozmowa z Andrzejem Niemytem

Piłkarz - gej

16:27, 12.01.2016
Piłkarz - gej

Rozmowa z Andrzejem Niemytem
Rozmowa z Andrzejem Niemytem

Podziel się:   Więcej
Szóstego grudnia miałeś urodziny. Czego sobie życzysz?
Dużo zdrowia i sukcesów, propozycji zawodowych, możliwości. Potrzebowałem trochę czasu, żeby odnaleźć się w szkole filmowej. Byłem nieopierzonym nastolatkiem, wiedziałem, że chcę być aktorem, a nie miałem pojęcia, z czym to się wiąże, nie znałem tego zawodu. W teatrze też potrzebowałem kilku miesięcy, żeby się zaaklimatyzować i zintegrować z zespołem. Jest progres, dostaję coraz większe role, mogę się wykazać. Chciałbym, żeby ten proces przebiegał tak samo w telewizji i kinie. Jestem spokojny, na wszystko przyjdzie odpowiedni moment.

Masz nietypowe podejście, zazwyczaj aktorzy chcą mieć wszystko od razu, jak najszybciej.
Pewnie dlatego, że nie jestem typowym aktorem ekstrawertykiem, hej do przodu. Nie umiem i nie lubię robić wokół siebie zbytecznego szumu. Co jest, to jest. Mam rodzinę, ukończyłem szkołę, jestem w teatrze. Nie mieszkam w Warszawie, bo pracuję w Teatrze Nowym w Poznaniu. Jakoś sobie radzę, pojawiają się propozycje, grałem w serialu "Lekarze", teraz dostałem rolę w "Barwach szczęścia". Staram się żyć normalnie, aktorstwo to moja pasja, cieszę się, że mogę zajmować się tym, co kocham. Pracuję nad sobą, rzemiosłem, żeby być coraz lepszym w swoim fachu.

Odnalazłeś się już na planie "Barw szczęścia"?
Od samego początku czułem się tam bardzo dobrze. Ekipa przyjęła mnie życzliwie, a Przemek Stippa, z którym mam większość scen, wspiera mnie i służy pomocą. Świetnie mi się z nim pracuje, nie ma zgrzytów, kręcenia nosem.

Przyjąłeś propozycję producentów serialu bez zastanowienia, czy miałeś chwilę zawahania?
To ciekawa historia. Podczas zdjęć próbnych nie miałem pojęcia, kim jest mój bohater. Miałem zagrać pewnego siebie chłopaka, który chce wynająć dom. Dopiero gdy zadzwoniono do mnie, by mi powiedzieć, że wygrałem casting, dowiedziałem się, że Darek jest zawodowym piłkarzem i homoseksualistą. Przyjąłem tę rolę, bo dla aktora to bardzo ciekawe doświadczenie. Piłkarz gej to nieoczywiste i - jak na serial codzienny - odważne połączenie. Podziwiam producentów i scenarzystów serialu, że zdecydowali się opowiedzieć taką historię. Nie każda rola jest ciekawa, ta, którą gram w "Barwach szczęścia", daje duże możliwości. Od pierwszego dnia na planie mam co robić; Darek nie jest nijaki.

Geje w szatni piłkarskiej to temat tabu.
Z tego, co się dowiedziałem, do homoseksualizmu przyznało się kilku piłkarzy, ale dopiero po zakończeniu kariery. Na pewno wśród czynnych zawodników są geje, koledzy z szatni pewnie coś podejrzewają, ale pozostają w sferze domysłów. Brakuje oficjalnego potwierdzenia. Przypuszczam, że wielu piłkarzy homoseksualistów boi się wyznać prawdę o sobie ze strachu przed konsekwencjami, odrzuceniem. Taka deklaracja określa na zawsze. Gdy dzisiaj coś się powie, zostanie to zapisane, na zawsze będzie w internecie, nie umrze.

Czy twój bohater też ukrywa swoją orientację?
Ze scenariuszy wynika, że Darek ma świadomość, kim jest. Przypuszczalnie w przeszłości wiązały go intymne relacje z mężczyznami, ale sprawia pozory. Pokazuje się w towarzystwie modelki Romy. Między naszymi bohaterami jest układ, potrzebują się nawzajem. Pewnie byłoby tak nadal, gdyby nie Władek, który stanie się dla Darka kimś więcej. Z czasem wkradną się uczucia, fascynacja. Mojego bohatera zacznie rozdzierać konflikt wewnętrzny. Raz będzie blisko, by zakomunikować światu, że jest homoseksualistą, bo niby dlaczego ma ukrywać, jaki jest? Innym razem będzie myślał o karierze, która nie trwa wiecznie. Całe życie pracował, żeby grać w dobrym klubie, poświęcił wiele, a taka deklaracja mogłaby zniszczyć jego marzenia.

Czy miałeś do zagrania jakąś odważną scenę z Przemysławem Stippą?
Była taka scena. Sam jestem ciekaw, jak zostanie zmontowana. Czy to było trudne? Podchodzimy do tego z Przemkiem profesjonalnie, wiadomo że to są trudniejsze sceny do zagrania, ale chcemy żeby były realistyczne, dobre, a nie przekłamane.

Grywasz w piłkę nożną?
Gdy byłem trochę młodszy, grałem amatorsko w piłkę nożną, chodziłem na treningi. Teraz od czasu do czasu biorę udział w turniejach amatorskich rozgrywanych w Poznaniu jako zawodnik drużyny Teatru Nowego. Poza tym staram się ćwiczyć w domu. Sprawność fizyczna to duży plus dla aktora, poszerza możliwości.

Jakie ćwiczenia wykonujesz w domu?
Zafascynowałem się podciąganiem na drążku, oglądam filmiki w internecie i staram się realizować plan treningowy. Są postępy, powoli do przodu, nie jest źle. Odpowiada mi taka forma ćwiczeń, nie za bardzo odnajduję się na siłowni. Mam cały sprzęt w domu, jestem samowystarczalny.

Rozmawiał: Kuba Zajkowski