Od niedawna wciela się w tym serialu w
kontrowersyjną nastolatkę Angelę, która zamieni w koszmar życie Kajtka
i jego dziewczyny Oliwki.
W jednym z wywiadów powiedziałaś, że
Angela, którą grasz w „Barwach szczęścia”, jest złą prowokatorką.
Według mnie to wrażliwa nastolatka, która dużo przeżyła...
Mam wrażenie, że ona zawsze miała w sobie nutkę ekstrawagancji, która
nie do końca wpisuje się w szablon wrażliwej nastolatki po przejściach.
Biorąc pod uwagę, jak się ubiera, zachowuje i jaki ma sposób myślenia,
dochodzę do wniosku, że nigdy nie była konwencjonalna. Jest wyrazista i
ma swój styl, a przeżycia związane ze śmiercią mamy i dziadków jeszcze
bardziej podburzyły tę część jej osobowości. Niby jest silna i twarda,
ale pod tą maską skrywa wrażliwość, co widzowie zobaczą zwłaszcza w
scenach z Kajtkiem (Jakub Dmochowski – przyp. aut.).
Co w najbliższych odcinkach wydarzy
się w życiu twojej bohaterki?
Pierwsze miesiące w nowym otoczeniu będą dla niej bardzo trudne.
Przyleciała do Polski, obcego kraju, gdzie ma zacząć kolejny etap życia
u boku ojca (Kacper Krupski – przyp. aut.), którego wcześniej nie
znała, i jego partnerki Magdy (Honorata Witańska – przyp. aut.). W
głowie Angeli będą kłębiły się złe myśli, będzie w fatalnym stanie
psychicznym. Zacznie uciekać do swojego świata, podejmie próby
samookaleczenia się.
Czy komuś uda się do niej zbliżyć?
Początkowo, mimo usilnych prób ojca i Magdy, nie pozwoli na to nikomu.
Z czasem znajdzie nic porozumienia z Anną (Dorota Kolak – przyp. aut.),
która będzie jej nauczycielką języka polskiego i zarazem przewodniczką
po nowej rzeczywistości. Dzięki niej zacznie się odnajdować i w jakimś
stopniu ustabilizuje się psychicznie.
Jej życie zmieni także znajomość z
Kajtkiem.
Angela się w nim zakocha; to będzie jej pierwsza, burzliwa miłość. Moja
bohaterka jest nieskoordynowana emocjonalnie; jej próby przekonania do
siebie Kajtka będą przynosiły efekty odwrotne od zamierzonych. W pewnym
momencie stanie się chorobliwie zazdrosna o Oliwkę (Wiktora Gąsiewska –
przyp. aut.) i agresywna. Dojdzie do wielu bardzo nieprzyjemnych
zdarzeń.
Twoja bohaterka nie radzi sobie z
emocjami, w związku z czym masz do grania wiele trudnych scen. Która
była dla ciebie największym wyzwaniem?
W przypadku tej postaci każda scena ma drugie dno. Nie do końca
wiadomo, czy ona mówi coś na poważnie, czy żartuje albo ironizuje.
Miałam bardzo dużo trudnych scen, ale najbardziej w pamięci zapadła mi
jedna z pierwszych, które nagrywałam. Krótka, bez słów, w której Angela
okaleczała się żyletką w swoim pokoju. To było dla mnie wymagające pod
względem psychicznym i technicznym. Nie musiałam nic mówić, ale bardzo
dużo działo się w mojej głowie. Wyzwaniem była dla mnie sekwencja scen
z dwoma mężczyznami, którzy próbowali upić i wykorzystać moją
bohaterkę. Trudno było mi wyobrazić sobie tę sytuację, bo – na
szczęście – nie mam do czynienia z takimi ekstremalnymi zdarzeniami.
Czy, budując tę postać, inspirowałaś
się jakąś postacią filmową bądź literacką?
Mam wrażenie, że powstaje dużo postaci Angelopodobnych, ale moja
bohaterka jest jedyna w swoim rodzaju. Ma w sobie dużo groteski, w
związku z czym przypomina trochę Pippi Langstrumpf. Z kolei z wyglądu
wydaje mi się podobna do głównej bohaterki filmu „Dziewczyna z
tatuażem”.
Prosisz czasami o rady zawodowe
aktorów, z którymi grasz w „Barw szczęścia”?
Jeśli mam wątpliwości, pytam, ale nie robię tego często. Nie chodzi o
to, że wszystko wiem najlepiej, po prostu lubię przygotować się sama.
Myślę o mojej postaci, próbuję i zastanawiam się, jak mogą wyglądać
kolejne sceny z jej udziałem. Przychodzę na plan z pomysłem. Czasami
spodoba się reżyserowi, czasami nie, pojawiają się uwagi i wskazówki,
do których staram się dostosować.
Z kim na planie nawiązałaś najlepszy
kontakt?
Z Wiktorią Gąsiewską, która gra Oliwkę, i Kubą Dmochowskim, czyli
serialowym Kajtkiem. To są moi rówieśnicy, z nimi najłatwiej nawiązać
mi kontakt wykraczający poza sprawy zawodowe. Mieliśmy dużo wspólnych
scen w lipcu i sierpniu. Często pracowaliśmy nad Wisłą w Warszawie;
realizowaliśmy między innymi zdjęcia z udziałem kaskaderów. Dobrze to
wspominam.
Zamierzasz w przyszłości zostać
aktorką?
Trzeba mierzyć siły na zamiary. Próbuję różnych rzeczy, teraz gram w
„Barwach szczęścia”. Na razie jestem na etapie bardzo przyjemnej,
inspirującej przygody. Zobaczymy, czy sobie poradzę i czy mi się to
spodoba w dłuższej perspektywie. Jeśli wyjdzie w miarę w porządku,
zacznę myśleć o kolejnych krokach w kierunku aktorstwa. Nie chcę
deklarować, że na pewno wybiorę taką drogę, bo w moim życiu wszystko
szybko się zmienia. Mam tyle pomysłów...
Rozmawiał: Kuba Zajkowski