• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

Pociągają mnie czasy, w których żyły wielkie gwiazdy Hollywood – ostatnia część wywiadu z Joanną Gleń

12:44, 02.12.2015
Pociągają mnie czasy, w których żyły wielkie gwiazdy Hollywood – ostatnia część wywiadu z Joanną Gleń

.
.

Podziel się:   Więcej

Co lubisz oglądać?

Nie kręcą mnie filmy przygodowe czy te z serii: zabili go i uciekł, ale paradoksalnie nie opuszczam żadnej części "Spidermana" i "Batmana" (śmiech). Kiedyś miałam etap, gdy oglądałam wszystkie mroczne filmy. "Milczenie owiec" przez lata był moim ukochanym filmem. Oglądałam go dziesiątki razy, podobnie jak "Siedem". Ostatnio fascynują mnie amerykańskie seriale - "Prison Break" i "Lost". Do tej dwójki dołączyło teraz "6 stóp pod ziemią", które są dla mnie absolutnym mistrzostwem świata.

Mroczne klimaty sprawiają ci przyjemność w oglądaniu?

Czy ja wiem, chyba lubię takie emocje. Ale do tego wszystkiego kocham oglądać wszelkie romantyczne komedie - angielskie i amerykańskie.

Czym się lubisz objadać?

Wszystkim (śmiech). Ale preferuję głównie słodkie smaki i mączne dania. Bardzo lubię kluchy wszelkiego rodzaju. Kluski na parze, kluski śląskie, pyzy... Dla narzeczonego przygotowuję dużo makaronów po włosku.

Co według ciebie jest twoją popisową potrawą?

Pizza! Wszystkiego dodaje do niej "na oko", a moim sekretem jest specjalna miska do ciasta drożdżowego. Magiczna miska Tupperware powoduje, że nie musisz ugniatać ciasta, a ono sobie spokojnie rośnie. Lubię gotować i sporo rzeczy robię dobrze.

Gotowanie sprawia ci przyjemność?

Tak. Przyjemny jest moment, gdy coś ugotuję i wszystkim smakuje. Myślę, że mogłabym prowadzić jakąś knajpkę. Gdybym miała głowę do interesów, to bardzo chętnie bym się tym zajęła. Albo mogłabym piec smakołyki na zamówienie dla kogoś.

Jakiej muzyki słuchasz?

Preferuję śpiewające kobiety: Nosowską, kocham Dido. Lubię piosnki z tekstami Osieckiej. Często słucham musicali broadwayowskich, a ostatnio uwielbiam piosenki z filmu "Mamma mia!".

Posiadasz wirtualne "życie"?

Gdy pojechałam na wakacje do Stanów, prowadziłam bloga dla znajomych i rodziny. Chciałam dzielić się z bliskim naszymi przygodami. W tym roku pewnie na wyjeździe będę to kontynuowała. Ale inna forma aktywności w Internecie odbierałaby mi poczucie niezależności, bo nie mamy wpływu na to, co się tam dzieje. Internet rządzi się swoimi prawami. A ja śledzę sobie stronę "Barw szczęścia" i to mi wystarcza (śmiech).

Fascynujesz się jakimiś znanymi gwiazdami?

Pociągają mnie czasy, w których żyły wielkie gwiazdy Hollywood. Moją ulubioną ikoną tamtych lat jest Marilyn Monroe. To dla mnie ideał - aktorska intuicja, piękno, kobiecość, delikatność i tajemnica. Fatum wiszące nad nią przyciągało i przyciąga nadal. To były czasy, kiedy wszystko było pierwsze i nowe, gwiazdy były prawdziwymi ikonami, świeciły bardzo mocno i często gwałtownie gasły. Lubię takie tragiczne postaci- Sylvia Plath, Jim Morrison, dużo o nich czytałam i nadal mnie interesują.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Joanna Rutkowska