Gdybyś spotkał Sama, swojego bohatera, w prawdziwym życiu, polubiłbyś go?
Na pewno potrafiłbym się z nim dogadać. Jest inteligentny, energiczny, przedsiębiorczy... Miałbym jednak wobec niego "niecny" plan sprowadzenia na... złą drogę! (śmiech) Żartuję! Tak naprawdę chciałbym zaszczepić mu nieco więcej swobody i luzu. Wziąłbym go na przejażdżkę poza Warszawę, pojechalibyśmy na konie albo... namówiłbym go na skok ze spadochronem. Próbowałem, wiem, że warto! Po tym już na pewno wyzbyłby się tej swojej "zachowawczości".
A wobec Kasi chciałbyś w nim coś zmienić?
Więcej stanowczości, mniej "umizgów". Od zawsze wiadomo, że kobiety wolą "trudnych drani"! (śmiech)
Jaki jest więc plan Twojego bohatera w walce o serce Kasi?
Postawić wszystko na jedną kartę. Sam będzie starał się jej pokazać, że jest bardzo konkretnym facetem. Wykonał już wielki krok w jej kierunku: wręcz z dnia na dzień zdecydował się przenieść z Londynu do Polski. I to z całą firmą. Teraz ma zamiar iść tym "tropem" - pokazać czynami jak bardzo mu na niej zależy. Jedni powiedzą "głupio", inni "romantycznie", tymczasem mój bohater nie zawahał się ani chwili. Po prostu: stanął w drzwiach domu Kasi i powiedział "jestem".
Wcześniej jednak nie odzywał się do niej przez trzy miesiące...
Chciał zapomnieć. Poza tym jego milczenie było odpowiedzią na wątpliwości Kasi. Dziś, gdy zrozumiał swój błąd, stosuje wobec niej metodę "jedna róża za każdy dzień życia bez ciebie". Obsypuje ją kwiatami, nie szczędzi romantycznych gestów, co jemu - jako nieco "sformatowanemu" prawnikowi - nie przychodzi łatwo...
Krótko mówiąc, stara się ją "kupić"...
Nie do końca...(uśmiech) Sam działa dwutorowo. Wiedząc, że Kasia ma spore kłopoty z byłym "narzeczonym" - Adamem, chce włączyć się "do akcji"; wesprzeć ją psychicznie i fizycznie, nawet kosztem narażenia się temu "draniowi"... Chciałby także pomóc swojej dziewczynie w jej kłopotach finansowych - fitness klub nie przynosi na razie kokosów, a Kasia włożyła w niego wszystkie swoje oszczędności.
No proszę, aż tu nagle pojawia się rywal...
No tak, ale Mateusz nie ma żadnych szans! (śmiech) Sam zna Kasię bardzo dobrze i wie, że honor nie do końca pozwala się jej do tego od razu przyznać, ale tak naprawdę bardzo tęskniła za obecnością Sama w swoim życiu. Wyczuwa też, że Mateusz nie jest dla niego poważnym zagrożeniem. A Kasia? Cóż... wydaje mi się, że nie do końca jest szczera z Mateuszem. Moim zdaniem troszkę go zwodzi...
Tak chwalisz swojego bohatera, ale cóż on takiego właściwie zrobił?
Nie zapominajmy, że to człowiek hołdujący zachodniej mentalności korporacyjnej, dla której "kariera jest wszystkim". A jednak Sam nie zawahał się ani chwili, choć ta decyzja - by przenieść cała kancelarię do Polski - nie była dla niego jak przysłowiowa "bułka z masłem".
Co musiałoby się stać, żeby sobie odpuścił?
Jeśli tylko zauważyłby, że Kasia zaczyna sobie z nim "pogrywać" lub, że tak naprawdę nic do niego nie czuje, bardzo szybko zamknąłby się w sobie i odizolował. Sam jest przykładem "wrażliwego twardziela": z jednej strony świetny prawnik umiejący twardo negocjować warunki, z drugiej mężczyzna, który po usłyszeniu zdania: "związki na odległość nie mają szans" - tak, jak to padło z ust Kasi w Paryżu - potrafi się z klasą wycofać.
Na ile Samuel jest podobny do Sama?
Mamy podobną przeszłość - "emigracyjną" - on z Wielkiej Brytanii, ja - z Ghany. W zasadzie podobne zawody: on - doradca prawa, ja - doradca strategii ... Obydwaj potrafimy być konkretni, racjonalni... sądzę jednak, że jestem zdecydowanie bardziej spontaniczny. Nie wyobrażam sobie Sama śpiewającego w "Szansie na sukces" lub grającego w serialu! Mój bohater ma swoją "ścisłą" specjalizację i na nią jest ukierunkowany. Nie założyłby pewnie dżinsów i czerwonych tenisówek, potrafi jednak to, do czego ja z kolei chyba nie byłbym zdolny: w okamgnieniu przenieść się z całym swoim życiem, pracą - dla kobiety... a w dodatku nie potrafiłbym być wobec swojej wybranki tak... nieszczery...
???...
O nie! Nic nie powiem!(śmiech) Oglądajcie "Barwy szczęścia"!
W takim razie
dziękuję Ci za rozmowę.
Rozmawiała Justyna Tawicka