• Wyślij znajomemu
    zamknij [x]

    Wiadomość została wysłana.

     
    • *
    • *
    •  
    • Pola oznaczone * są wymagane.
  • Wersja do druku
  • -AA+A

rozmowa z Samborem Czarnotą

PRZYSTOJNY IDEALISTA

17:00, 12.11.2013
PRZYSTOJNY IDEALISTA

.
.

Podziel się:   Więcej
Wczoraj grałeś w spektaklu, po spotkaniu ze mną jedziesz na następne, a wieczorem znowu wejdziesz na scenę. Zawsze tak pędzisz?
Mam dużo spraw na głowie, sporo pracuję, ale nie zapominam o odpoczynku. Byłem przez dziesięć dni na Pojezierzu Wielkopolskim. Sto kilometrów za Poznaniem, przepiękne miejsce. Odpocząłem od miasta, przez chwilę żyłem blisko natury, bez szaleństw, imprez. Ryby, łódka, żaglówka. Absolutny spokój, który dla mnie, osoby dość energicznej, jest stanem rzadko spotykanym.
Wyłączyłeś telefon, nie odbierałeś e-maili?
Tak jest! Udało się, odciąłem się od pracy. Czasami próbowałem dowiedzieć się, co dzieje się na świecie, ale na szczęście był słaby zasięg. Potem już nawet nie próbowałem, bo utopiłem telefon w jeziorze. Wypadł mi na pomoście podczas łowienia ryb. Teraz walczę, żeby odzyskać kontakty.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że siedzisz spokojnie i łowisz ryby...
Dawałem radę, ale zdecydowanie lepiej funkcjonuję, gdy dużo się dzieje. Im więcej mam na głowie, tym łatwiej mi wszystko ułożyć. Spokój nie jest dla mnie stanem naturalnym, cały czas uczę się sobie z nim radzić. Tym bardziej cieszę się, że w "Barwach Szczęścia" gram postać, która jest jego oazą.
Kim jest twój bohater?
Gram doktora Adriana Świderskiego - neurochirurga, który pojawi się w życiu rodziny Pyrków, gdy do szpitala po wylewie połączonym z udarem trafi seniorka rodu – Teresa. Jestem zadowolony, bo to zupełnie inna postać od tych, w które wcielałem się do tej pory. Co prawda Adrian nie pracuje w Leśnej Górze, ale to świetny lekarz. Mimo młodego wieku, jest profesorem uniwersytetu medycznego, ratuje ludziom życie, a przy tym pozostaje człowiekiem - nie podchodzi do pacjentów bez emocji, wczuwa się w ich położenie, stara się zrozumieć ich bliskich. Jest idealistą, dobrym, spokojnym facetem.
Pomoże Teresie wrócić do zdrowia?
Teresa trafi do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Długo będzie znajdowała się w śpiączce, pojawią się powikłania, między innymi w postaci niewydolności płuc. Gdy jej stan się ustabilizuje, przyjdzie czas na długą rehabilitację, która również nie będzie przebiegała bez komplikacji. Adrian będzie miał najlepszy kontakt z Iwoną, która jest... jego studentką. Z nią, z racji tego, że ma styczność z medycyną, mojemu bohaterowi łatwiej będzie rozmawiać o tym, w jakim położeniu znajduje się Teresa i co zrobić, by jej pomóc. Z czasem okaże się, że jest między nimi chemia. Zacznie iskrzyć...
Przecież Iwona ma męża!
Adrian o tym nie wie. Iwona to mądra, ładna dziewczyna, która przypadnie mu do gustu, więc postanowi zaprosić ją do teatru. Gdy dowie się, że chciał umówić się na randkę z mężatką, będzie zmieszany. On nie działa z premedytacją. Gdyby wiedział, że Iwona ma męża, na pewno nie zdecydowałby się na taki krok.
Jeśli zdecydował się zaprosić Iwonę na randkę, musiał czuć, że jest nim zainteresowana...
Myślę, że Adrian ujął Iwonę swoim podejściem, fachowością i stylem bycia. Ona widzi w nim wzór do naśladowania, jest w niego zapatrzona. Imponuje jej jego intelekt, wiedza, obycie, pozycja. To relacja uczeń-mistrz, która dość często zdarza się w życiu. Autorytety przyciągają. A do tego Adrian jest dość przystojnym mężczyzną, może się podobać. Są sobą zainteresowani, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Co na to Aleksander? Będzie zazdrosny?

Nie wiem, jak układa się w ich małżeństwie. Może coś jest nie tak, skoro Iwona zainteresuje się Adrianem? Na razie nie doszło do konfrontacji, bo Alek wyjedzie na stypendium za granicę, ale kto wie, co wydarzy się w przyszłości. Chciałbym, żeby się spotkali, bo takie sceny są ciekawe. Tym bardziej, że z Krzysiem Wachem, czyli serialowym Alkiem, pracujemy w jednym teatrze i dobrze się znamy. W jednej ze sztuk gramy braci. Im więcej zawiłości, tym lepiej dla aktora. Oby nasz wątek był jak najbardziej skomplikowany - tego sobie życzę.
Czy twoja wiedza medyczna poszerzyła się dzięki roli w "Barwach Szczęścia"?
Zdecydowanie! Gdy buduję jakąś postać w teatrze czy serialu, zawsze się do tego przygotowuję. Czytam o profesjach czy zainteresowaniach moich bohaterów, żeby móc lepiej wczuć się w rolę. Muszę mieć chociaż podstawową wiedzę na dany temat, żeby być wiarygodnym. Tak jest też w przypadku Adriana. Przeczytałem między innymi, na czym polega zator płuc, niedotlenienie, co to znaczy intubować. Dzięki takiemu podejściu każda rola mnie rozwija, poszerza horyzonty.
Posiadłeś wiedzę medyczną, grasz lekarza - twoim kolejnym przystankiem powinna być słynna Leśna Góra z serialu "Na dobre i na złe"!
Chciałbym, bo to kultowy serial, a do tego na planie mógłbym spotkać moją dziewczynę Martę Dąbrowską, która gra Kingę. No, i byłbym drugim Samborem w Leśnej Górze. Staram się i zawsze daję z siebie wszystko, ale co przyniesie przyszłość, nie wiem. Może kiedyś dane mi będzie dołączyć do obsady tego serialu?
Rozmawiał: Kuba Zajkowski