Lubisz podróżować?
Kocham wyjazdy pod namiot. Zamierzam tak zwiedzić cała Europę. Prenumeruję National Geographic i tonę w zdjęciach, którymi się upajam. Pożeram artykuły o ciekawych miejscach i marzę, że dotrę do nich razem z namiotem. Jak będą pieniądze i czas, to zobaczę wszystko na własne oczy, będę wdychać zapach tych wszystkich cudownych miejsc.
Na co chodzisz do kina?
Lubię oglądać baśnie. Strasznie się cieszę, gdy idę na nie do kina z moim bratankiem. Dzięki niektórym ekranizacjom wracam do książek lub odkrywam jakieś nowe baśnie. Tak było z "Opowieściami z Narnii". Pod wpływem filmu wszystko przeczytałam.
A jaką książkę teraz czytasz?
"Sto lat samotności" - to moja zaległa książka, bo wcześniej czytałam inne Gabriela Garcii Márqueza. Niezwykła lektura, którą polecam. Autor tworzy nieprawdopodobne, cudowne i proste historie, które urzekają. Interesują mnie też wszelkiego rodzaju książki związane z III Rzeszą i całym Dolnym Śląskiem. Ten temat cały czas gdzieś we mnie siedzi i co jakiś czas powraca - dlatego lubię o tym czytać.
Kogo sławnego chciałabyś spotkać?
Polscy aktorzy są namacalni i bliscy memu sercu, a wśród nich jeden jedyny, podziwiany od lat - Janusz Gajos! Cudowny aktor, czasem potrafię po parę razy oglądać jego role. Cenię go za niebywałe kreacje, które stworzył.
A gdybyś go spotkała, to co byś mu powiedziała?
Kocham pana (śmiech). Jak byłam mała i oglądałam "Czterech pancernych..." to zapowiedziałam, że będę jego żoną. Jak podrosłam to powiedziałam, że chociaż ostatnią! Moja miłość nie słabnie z wiekiem. Darzę go miłością najczulszą i najszczerszą. Kiedyś nawet widziałam pana Janusza w przejściu podziemnym w Warszawie. I zamurowało mnie, gapiłam się tylko na niego. Bardzo bym się chciała z nim spotkać i wyznać mu moją miłość!
Interesujesz się modą, lubisz shopping?
Denerwuje mnie to! Ja bym chciała kogoś, kto by mi powiedział: ubierz się w to i będzie dobrze. Najlepiej, aby wyciągnął mi to z szafy, w której mam mnóstwo rzeczy. Chodzę na okrągło w tym samym. A przecież lubię fajnie wyglądać, tylko nie mam do tego siły. Kupowanie też lubię, ale potem, co z tym robić? Nie mówiąc już, ile mam wyrzutów sumienia z powodu ilości wydanych pieniędzy.
Gotujesz?
Tak, a popisowy numer to wołowina po burgundzku. Ale pamiętam, że pierwsza mi wyszła tak, że nie dało się jej ugryźć. Teraz kompletnie nie mam czasu na gotowanie. Jednak lubię robić wariacje na temat jakiegoś przepisu.
A twoja kulinarna tajemnica to...
Tymianek! Wszędzie go dodaję. Uważam, że daje potrawom wyrazistość smaku.
Gdybyś miała do wykorzystania jakieś życzenia, to jakie by one były?
Najchętniej chciałabym wygrać w totolotka i mam już rozplanowane, jakbym podzieliła te pieniądze. Myślałabym wtedy o własnym domu dla mojej rodziny. Na pewno nie chciałabym tak szybko zmieniać samochodu, bo lubię ten który mam. Chciałabym stworzyć jakąś dobrą fundację i przekazać część pieniędzy na cele charytatywne. Ale jest jedno życzenie, które musi się spełnić: żeby mój tatuś był zdrowy.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Joanna Rutkowska