16 - 3067(065)_EK.jpg
Mariuszowi skoczy za to ciśnienie po kolejnej wizycie na policji i przesłuchaniu przez Marcina.
- Nic nie wskazuje na to, że śmieci i odpady były u pana magazynowane na czyjeś zlecenie... Szczerze mówiąc, wygląda na to, że zaciera pan ślady… po sobie.
- Na litość boską, nie jestem podpalaczem!
- Nie ma pan alibi na czas, kiedy doszło do podpalenia…
- Byłem wtedy w domu, mówiłem panu!
- Sęk w tym, że nikt nie może tego potwierdzić...