Babcia Moniki na stałe mieszka w Kanadzie, ale teraz przyjedzie na
kilka dni do Polski… a jej wnuczka wcale się z tego nie ucieszy. I w
końcu wyzna Kindze, że ma spory problem.
- Dziś do Warszawy przylatuje moja babcia… Będzie załatwiać jakieś
swoje sprawy związane z mieszkaniem w Gdańsku, w Warszawie zostanie
tylko kilka godzin.
- I?
- Chce zobaczyć Oleńkę i w końcu poznać jej… ojca.
Zduńska od razu czujnie się wyprostuje:
- W tej sprawie, mam nadzieję, mój mąż nie może ci pomóc?
A Monika tylko westchnie:
- Pomyślałam, że Piotrek mógłby udawać mojego partnera... Pamiętasz?
Kiedyś zaliczyliśmy podobną akcję i się udało...
- Może i tak, tylko że teraz mój mąż jest w pracy i przed dziewiętnastą
nie uda mu się wyrwać... Nie ma szans!
- To jestem załatwiona…
Na myśl o rozmowie z babcią - i wyznaniu, że jest samotną matką -
prawniczka będzie bliska załamania. Za to Kinga… o ratunek poprosi
Marcina!
- Chodzi o Monikę… i małą mistyfikację. Pomożesz?
A Chodakowski w końcu zgodzi się udawać ojca małej Oli... choć będzie
miał wątpliwości.
- Może po prostu powiedziałabyś swojej babci prawdę? Przecież prędzej
czy później wszystko i tak się wyda… To tylko kwestia czasu.
- Ona ma już swoje lata, słabe serce… Mogłaby takiej prawdy nie znieść.
Poza tym, będzie w Warszawie dosłownie kilka godzin, potem jedzie
pociągiem do Gdańska, a stamtąd ma już samolot do Frankfurtu i dalej do
siebie, do Vancouver… A wtedy ja już zejdę z jej „celownika”! A za rok,
może dwa, przygotuję ją jakoś i powiem, że puściłeś mnie i moje dziecko
w trąbę…
- Chciałaś powiedzieć: nasze dziecko…
- Dobry jesteś... Jestem pewna, że moja babcia nas kupi!
- To o której zaczynamy akcję „babcia”?
Jak Marcin wypadnie w roli „narzeczonego” Moniki? Ciekawych zapraszamy
do TVP2 w najbliższy poniedziałek o 20.40!