Joanna spotyka przypadkiem prawniczkę w jednej z kawiarni. Olszewska od
razu wyczuwa, że stało się coś złego… A narzeczona Tomka wyznaje w
końcu:
- Właśnie się dowiedziałam, że wyrzucili mnie z pracy przez moją… dobrą
koleżankę! Dostałam to wymówienie kilka dni temu, ale nie powiedziałam
o tym Tomkowi, bo nie chciałam go martwić. Myślałam, że zaraz znajdę
coś nowego, ale…
- A co konkretnie zrobiła ta twoja koleżanka?
- Wszystko! Kradła moje pomysły, meldowała szefowej o jakichś moich…
nie wiem, potknięciach, spóźnieniach… Nie mam pojęcia, o czym jeszcze!
I tak mieszała w grafiku, żebym zawalała terminy. Nie, no ja nie mogę w
to uwierzyć!
- To się nazywa mobbing... i nie możesz tego tak zostawić.
Agnieszka posyła Asi twarde spojrzenie… I po chwili dorzuca:
- Pierwszy krok to rozmowa, a właściwie konfrontacja z tą dziewczyną.
Musisz pokazać, że ją zdemaskowałaś, że wiesz o wszystkim. Pewnie
zaprzeczy, powie, że to tylko twoje wymysły, kłamstwa… ale tym
wszystkim, jeśli pozwolisz, zajmę się już ja! Dobrze?
A Tarnowska, kompletnie zaskoczona, na wszystko się zgadza. Godzinę
później pani prokurator rusza do akcji - i zagląda do firmy, w której
pracowała dotąd Asia… A w biurze od razu podchodzi do jej fałszywej
„przyjaciółki” - Oli.
- Jeśli moja klientka zdecyduje się wnieść sprawę do sądu, konsekwencje
prawne dla pani mogą być bardzo poważne… Mówi o tym artykuł 94 kodeksu
pracy! Być może byłoby lepiej dla obu stron, gdyby pani porozmawiała z
szefową i wyjaśniła jej wszystkie... okoliczności tej sprawy?
Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 1237 już jutro, punktualnie o
20.40 – lepiej nie przegapić!