W poniedziałek Chodakowski zauważy pod swoim blokiem Jarka – bandytę,
którego opłaca Skalski - i postanowi mężczyznę śledzić. Gdy Jarek
wsiądzie do auta, Chodakowski ruszy za nim. Nieświadomy, że ten celowo
jedzie na odludzie i chce go tam zaatakować. A bandyta zatrzyma się w
końcu przed opuszczonym magazynem, wejdzie do środka - i spokojnie
poczeka, aż Marcin do niego dołączy. Gdy chłopak znajdzie się w
budynku, Jarek powita go kpiącym uśmiechem:
- Cześć, kolego… Już się bałem, że może jadę za szybko i się zgubisz...
Ale nie, jechałeś jak po sznurku! Chyba nie zadzwoniłeś na policję?
Chodakowski w odpowiedzi rzuci, lodowatym tonem:
- Takie sprawy załatwiam osobiście… w przeciwieństwie do Artura!
A sekundę później… bandyta sięgnie po nóż! Jarek spróbuje Marcina
sprowokować - tak, by zaatakował go jako pierwszy.
- Okay, to miłe miejsce… Nikt nam tu nie będzie przeszkadzał… Co tam
słychać u twojej byłej? A córeczka? Jak się chowa?
A po chwili... w magazynie wybuchnie ostra bójka! Jaki będzie finał?
Ciekawych zapraszamy przed telewizory – 3 grudnia o godz. 20.55. Takich
emocji lepiej nie przegapić!