Młody leśnik omawia strategię ze Staszkiem:
- Prawda jest taka, że wszystkie nielegalne wycinki są robione na
konkretne zamówienie. Tych drzew też nie wycięto przypadkiem, są wśród
nich stuletnie dęby… Umówmy się: nie dostałem w łeb z powodu latarki!
Te drzewa są sporo warte… I złodzieje z całą pewnością po nie wrócą,
będą próbowali je wywieźć. To tylko kwestia czasu.
- Chyba się domyślam, do czego zmierzasz…
- Sam mam za mało ludzi, żeby ktoś tam stale był, pilnował... Potrzebne
są dodatkowe patrole.
- To da się załatwić!
Kilka minut później Zarzycki ostrzega za to Mostowiaków, że w lesie nie
jest na razie bezpiecznie - i radzi, by przekazali to również dzieciom.
A Marek od razu się niepokoi... I w końcu zagląda na posterunek, by
również porozmawiać ze Staszkiem – o Franku.
- Martwię się o tego chłopaka. Młody, szalona głowa... Dla niego to
przygoda, a my obaj wiemy, że to wszystko może się źle skończyć!
- No wiem, przecież wiem... I spokojnie, trzymam rękę na pulsie! Ale
Franek… Myślę, że trochę źle go oceniasz. Bo chłopak, jak na swój wiek
jest bardzo rozsądny, dojrzały… Może będziesz miał fajnego zięcia.
- Do tego jeszcze daleko! Ale… byłbym wdzięczny, gdybyś miał na niego
oko. Bo gdyby coś mu się stało… Moja Natalka… Ona już wystarczająco
dostała od życia po tyłku.
Jak zakończy się wspólna akcja policji i leśników? Odpowiedź już w
poniedziałek, w odcinku numer 1222 – lepiej nie przegapić!