- Nie chcę cię brać na litość. Ale nie wiadomo, co dalej będzie z moim
sercem i w ogóle… ze mną. Dlatego… proszę: klucze do mieszkania w
Warszawie. To kawalerka, ale bardzo ładna, duża, w odrestaurowanej
kamienicy… Jest naprawdę sporo warta!
Chłopak uśmiecha się i podaje klucze dawnej ukochanej... A Natalia jest
w szoku.
- Nie rozumiem... po co mi je dajesz?
- Chcę zabezpieczyć swoją córkę. Na wypadek, gdyby coś poszło nie tak…
Postanowiłem zapisać to mieszkanie na Hanię. Wszystkie formalności już
załatwiłem! Musimy tylko podjechać do notariusza i podpisać papiery...
Znajdziesz czas jutro o dziesiątej? Mamy już umówione spotkanie...
Słuchaj, a może masz ochotę jeszcze dziś obejrzeć to mieszkanie? To
niedaleko, możemy jechać tam od razu!
Po powrocie do Grabiny Mostowiakówna o wszystkim opowiada Barbarze.
- Kompletnie mnie tym zaskoczył... Ale oczywiście powiedziałam mu, że
nie mogę przyjąć tej darowizny. No bo w końcu… Daj spokój, mieszkanie w
Warszawie, tyle pieniędzy… Uważasz, że dobrze zrobiłam?
A seniorka tylko kręci głową:
- Nie wiem, dziecko... Nie chcę się wypowiadać.
- Dlaczego?
- Mam trochę inne podejście do tego wszystkiego... Dla mnie
najważniejsze jest dobro Hani. I jeśli ten chłopak rzeczywiście coś
sobie przemyślał, coś zrozumiał i chce zabezpieczyć swoją córkę... to
ma do tego prawo i warto tę jego propozycję chociaż rozważyć…
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek – w 1209 odcinku „M jak
Miłość”. Co wydarzy się dalej? Czy Natalia zgodzi się na podpisanie
dokumentów? A jeśli tak… w jaki sposób wykorzysta to wraz ze swoją
matką Darek? Ciekawych zapraszamy przed telewizory!