- Muszę ci coś powiedzieć. Od pewnego czasu… spotykam się z kimś. Na
razie niezobowiązująco, ale może będzie z tego coś więcej… Pewnie
domyślasz się, o kogo chodzi...
Biznesmen, zmieszany, spojrzy na dziewczynę i zawiesi głos… A Olga od
razu straci humor.
- O Monikę? Nie jestem głupia. Już dawno się połapałam, co jest
grane... I co dalej? Ożenisz się z nią? A ja będę miała przyrodnią
siostrzyczkę?
- Nikt tu nie mówi o żadnym ślubie... To, co się stało, zaskoczyło nas
oboje.
- No proszę cię… Przecież to jasne, że Monika to zaplanowała – od
początku do końca! Przystojny, inteligentny, nadziany… Nic dziwnego, że
na ciebie zapolowała. I jak widać jej się udało!
Górecki, widząc niechęć córki, tylko ciężko westchnie:
- Wiedziałem, że ta rozmowa nie będzie łatwa... Monika uprzedzała mnie,
że jeszcze na to za wcześnie.
A to Olgę zirytuje jeszcze bardziej.
- Proszę, jaka ona przewidująca i troskliwa…
- Nie wiem, dlaczego jesteś taka nieprzyjemna. Przecież sama tego
chciałaś! Chciałaś, żebym się z kimś związał…
- Tak, z jakąś fajną, ciepłą kobietą w odpowiednim wieku! A ty musiałeś
wybrać akurat ją… Powiem ci szczerze: to już tamte panienki były lepsze!
- Olga, nie pozwalaj sobie!
- Po prostu… Myślałam, że stać cię na więcej. Na kogoś… z klasą!
- Nie masz prawa tak mówić! Nie znasz jej…
- Jasne, na pewno nie tak dobrze jak ty!
Chwilę później Górecka – wzburzona - wróci do bistro. A tam poprosi o
pomoc Piotra... gotowa na wszystko, by wyrwać ojca ze „szponów” Moniki.
- Trzeba coś z tym zrobić! Wybić mu ją z głowy! Pogadaj z nim, może
ciebie posłucha!
Jednak tym razem Zduński jej nie poprze.
- Chyba zwariowałaś... To są prywatne sprawy twojego ojca, a mojego
szefa… Nie. Sorry, nie wciągniesz mnie w to!
Co wydarzy się dalej? Ciekawych zapraszamy przed telewizory – w każdy
poniedziałek i wtorek punktualnie o godz. 20.40!