Marek z początku łudzi się, że koleżanka Ewy działa pod przymusem – i
pomaga Redzie, bo dostała na uczelni propozycję „nie do odrzucenia”.
Alicja szybko jednak wyprowadza go z błędu... I wyznaje, że wcale jego
żony nie popiera.
- Owszem, przyznaję, praca tego chłopaka zawiera pewne… cytaty, których
źródła nie podał. Ale reakcja Ewy była mocno przesadzona! I tak między
nami… Nie wiem, nie chcę rzucać oskarżeń... Ale być może te zarzuty pod
jej adresem nie były tak całkiem bezpodstawne…
Nowa promotorka Redy zawiesza głos… A Marek od razu blednie – i zmienia
ton.
- Co konkretnie zarzucasz Ewie?
- Skoro koniecznie chcesz wiedzieć… Trudno się z nią pracuje. Nie liczy
się z innymi, zgarnia wszystkie granty dla siebie… Nie zostawia nam
dużego pola do popisu. A jeśli chodzi o tego chłopaka… Widać, że Ewa
miała do niego jakiś osobisty żal, urazę… Nie wnikam, dlaczego!
- Powiedz mi, ale tak szczerze… Nie wstyd ci?
- O co ci chodzi?!
- To, że ten gówniarz oskarżył Ewę… To mnie nie boli. Bo to tylko
głupi, bezczelny smarkacz. Ale ty… Ty przez tyle lat byłaś jej
koleżanką…
Jak daleko posunie się Alicja, by zaszkodzić Ewie? I czy Mostowiakowa –
otoczona na uczelni przez kłamców i wrogów – udowodni w końcu swoją
niewinność? Ciekawych zapraszamy przed telewizory we wtorek,
punktualnie o godz. 20.40!