Wiadomość została wysłana.
Lucjan i Natalka, siedząc przed domem, obserwują dzikie ptaki.
- O, to lubię… Sroczka! U mnie w domu się mówiło, że sroczka przynosi szczęście. Zwłaszcza jak się ją z rana zobaczy. Chcesz zerknąć?
Mostowiak podaje wnuczce lornetkę. Ale kilka sekund później, dziewczynka na ptaki już nie patrzy. Wpatruje się w horyzont i nagle radośnie krzyczy:
- Jadą!
Mała zrywa się i biegnie w stronę drogi.
- Kto? – krzyczy za nią zaskoczony Lucjan.
- Mama i tato! Tam! To ich samochód! Sam zobacz dziadku, sam zobacz!
Zapraszamy na Sylwestrowy, 548. odcinek „M jak Miłość” – i na powrót Mostowiaków!
W Grabinie powitaniom nie ma końca.
- Taka niespodzianka, no tak się cieszę… - Barbara ociera łzy wzruszenia. Ale od razu się niepokoi:
- Haniu, jaka ty jesteś szczuplutka! Czy ty tam w ogóle coś jadasz?
A Natalka, roześmiana, tuli się do rodziców:
- Miałeś rację, dziadku! Sroczka przyniosła nam szczęście. Mamo, a na długo przyjechaliście?
No właśnie: jak długo młodzi Mostowiakowie zostaną w domu? I dlaczego tak nagle i bez uprzedzenia wrócili do Polski? Czy kuracja dała rezultaty? A może Marek, przechodząc kolejny kryzys, przerwał terapię wbrew zaleceniom lekarzy?
Ciekawych zapraszamy przed telewizory… Sylwester nie zając, nie ucieknie!