- No cóż, sam się pan podłożył... Kiedy zobaczyłem tę opinię prawną,
nabrałem podejrzeń, potem porozmawiałem z moim asystentem i miałem już
pewność… Wykonałem jeszcze kilka telefonów i już wiem, kim pan jest,
czym się pan zajmował. Wiem również, dlaczego pan już nie pracuje w
zawodzie!
Górecki posyła Piotrkowi ostre spojrzenie… A chłopak, zawstydzony, ma
ochotę zapaść się pod ziemię.
- Przykro mi, że tak to wygląda, chciałem…
- Okłamał mnie pan! Podawał się za kogoś innego i - co gorsza - zataił
pan, że ma wyrok w zawieszeniu... A dla mnie to są rzeczy fundamentalne!
- Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie….
- Zwalniam pana. Proszę o kluczyki!
Chwilę później Zduński opuszcza willę i nawet nie próbuje się buntować.
Za to Olga, gdy poznaje decyzję ojca, od razu protestuje - i broni
przyjaciela jak lwica!
- To moja wina, to ja zwinęłam teczkę z CV Piotrka… Tam było wszystko,
Piotrek chciał ci powiedzieć, przyznać się, ale ja mu to wybiłam z
głowy! Bo wiedziałam, że wtedy byś go w życiu nie przyjął…
- Oczywiście, że bym go nie przyjął!
- Jesteś niesprawiedliwy... Piotrek jest naprawdę w porządku, a ty go
wywaliłeś! Wielki pan prezes…
- Idź na górę, dobrze? I spróbuj się uspokoić. Podchodzisz do życia
zbyt emocjonalnie i powinnaś…
- Za to ty za mało... Jesteś zimny jak ryba!
A Piotrek wraca w tym czasie do bistro, załamany, sięga po alkohol... i
zwierza się Taro.
- Górecki mnie wywalił... Nie wiem, jak to powiedzieć Kindze.(…) Co
dalej? Jak przeżyć te trzy lata poza zawodem? Na dodatek zainwestowałem
teraz w te studia doktoranckie i jestem – elegancko mówiąc – w czarnej
dupie. Bo startuję z wolnej stopy, a to też przecież kosztuje...
- Hej, spokojnie, w końcu coś znajdziesz! Tu, w bistro też nie jest
jakoś tragicznie, już prawie nie dokładamy do interesu...
- Prawie? Ty to wiesz jak człowieka pocieszyć…
Czy Piotrek znajdzie nową pracę? I jak zareaguje Kinga, gdy odkryje, że
jej mąż znów jest bez gorsza? Ciekawych zapraszamy przed telewizory… A
na naszej stronie – na kolejnego newsa!