Biznesmen boi się, że jego córka wpadnie w kłopoty i w końcu prosi o
pomoc Zduńską.
- Olga obwinia mnie za odejście Radka… i po części ma rację. Miałem
nadzieję, że ten wyjazd jej pomoże… Zagranica, zmiana otoczenia.
Myślałem, że nabierze trochę dystansu. Ale jest jeszcze gorzej… Dlatego
dzwoniłem do pani ostatnio… Olga nic mi nie mówi, ale przecież ja wiem…
Kluby, alkohol, podejrzane towarzystwo. Mam rację, prawda?
- Ja… nie wiem, to są sprawy Olgi…
- Mam do pani serdeczną prośbę… Czy mogłaby pani mieć na nią oko? Bo
martwię się o córkę… Bardzo.
Kinga nie chce jednak dziewczyny szpiegować… I w odpowiedzi – zmieszana
- rzuca cicho:
- Nie rozumiem, czego pan ode mnie oczekuje? Nie chce pan chyba,
żebym... nie wiem, na Olgę donosiła? Tak nie rozwiążecie waszych
spraw... Może raczej powinien pan z nią szczerze porozmawiać?
Tymczasem Górecki się nie poddaje…
- Tylko na razie to nie jest możliwe! I absolutnie nie chcę stawiać
pani w kłopotliwej sytuacji… Ale gdyby zauważyła pani, że dzieje się
coś niedobrego, proszę dać mi znać... Możemy się tak umówić?
Czy Oldze naprawdę grozi niebezpieczeństwo? A jeśli tak… czy Kinga –
wspólnie z Góreckim – zdoła dziewczynie pomóc? Odpowiedź wkrótce...