Ślub… z "niespodzianką"!

.
.

Tymczasem Paweł pojedzie do Gródka i - w ostatniej chwili - przywiezie na uroczystość swoją matkę. Maria, wzruszona, przytuli obu bliźniaków:
- No, to stało się… Teraz już obaj moi synkowie wylądują pod pantoflem... Nie moim!

Zdjęcia w galerii:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Polecamy