Po pierwszych kęsach, dziewczyna spogląda na Podleśnego:
- Po co tu przyszedłeś? Co to, jakiś dzień dobroci dla zwierząt?
A przyjaciel, zmieszany, nagle odwraca wzrok…
- Wyszłaś ze szpitala po zabiegu… Martwiłem się. Ale przyznaję, że jest jeszcze coś…