Jankowski kupuje kwiaty, biegnie do pizzerii… A gdy Mirka wpuszcza go do mieszkania, rzuca jej radosny uśmiech:
- Witaj w domu! Założę się, że niczego ciepłego jeszcze dzisiaj nie jadłaś? I jak chomik? Przywitał się z tobą? Bo ze mną w ogóle nie chciał gadać…
- Przychodziłeś tu? - Kwiatkowska jest zaskoczona. - Karmić chomika?
- Karmić chomika, podlewać kwiatki…