O poranku, Marek z trudem otwiera oczy… Ale widząc Grażynę - w seksownym szlafroczku - od razu trzeźwieje.
- Gdzie ja jestem?!
- U mnie. Wczoraj zupełnie przypadkiem spotkałam cię w pubie, trochę przesadziłeś z piciem… Nie chciałam, żeby dzieci i rodzice zobaczyli cię w takim stanie.
- Czy my…
- Nie, no skąd! Zwariowałeś?
Mostowiak oddycha z ulgą…