Damski kryzys...

.
.

Kinga zgłosi się na ochotniczkę:

- Ja w to wchodzę. Z zamkniętymi oczami!

Za to jej koleżanka pośle szefowi lodowaty uśmiech…

- A pani, pani Mirko? Jak się pani zapatruje na tę propozycję?

- Szczerze? Jest do dupy!

Kilka minut później naczelny wyjdzie - zirytowany i urażony. A gdy gość zniknie za drzwiami…  

Zdjęcia w galerii:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Polecamy